Tarnowianie zdecydowali się zimą na dosypanie około 400 ton nowej nawierzchni. Minie jednak jeszcze trochę czasu, nim trener Paweł Baran zobaczy na torze swoich zawodników. Pierwszy sparing Jaskółek zaplanowano na 22 marca, gdy podejmą Eko-Dir Włókniarza Częstochowa.
- Powoli przygotowujemy tor, ale co do wyjazdu zawodników, to wszystko zależy od pogody. Myślę, że uporamy się ze wszystkimi pracami do 10 marca. W takim wypadku pierwszy trening będzie mógł odbyć się jakieś pięć dni później. Gdyby przeszkodziły nam warunki pogodowe, to będziemy szukać innych alternatyw i może potrenujemy gdzie indziej - wyjaśnia trener Baran.
Na początku marca tor przejdzie jeszcze konieczną weryfikację. Powinna być ona jedynie formalnością. - Wszystkie prace, jakie zalecono nam w listopadzie, są teraz na finiszu. O to się nie obawiamy. Można powiedzieć, że nie sprzyja nam jedynie pogoda, bo jednego dnia mamy wiosnę, a drugiego zimę. Przy takich warunkach, gdy mamy opady deszczu i śniegu, trudno myśleć o wysuszeniu toru. Na tę chwilę nie mamy jednak obaw, byśmy mieli mieć opóźnienia - dodał.
Kluby PGE Ekstraligi są i tak w dużo lepszej sytuacji niż zespoły z Nice PLŻ, które rozpoczną sezon już 28 marca. - Nasze rozgrywki startują 8 kwietnia, więc czasu mamy sporo. Kluby I ligi aż takiego komfortu nie mają i koło 10 marca muszą już zacząć jeździć. Wiemy, że pogoda płata różne scenariusze. W ubiegłym roku zakładaliśmy sześć imprez przed sezonem, a odjechaliśmy ich dużo mniej. Może tym razem będzie z tym lepiej - podsumował Paweł Baran.
Na ten moment tarnowianie mają w planach sześć treningów punktowanych: z częstochowianami, zielonogórzanami i rzeszowianami.