Szkoleniowiec młodzieży Stali Gorzów, były jej zawodnik, niezwykle szanowany i lubiany w mieście nad Wartą, w pełni poparł ponowną organizację Memoriału Edwarda Jancarza, gdyż legendarny "Eddy" niewątpliwie zasługuje na uznanie i szacunek, jaki zdobył nie tylko w Polsce, ale w i całej Europie, o czym przekonywał wieloletni kapitan "żółto-niebieskich".
- Chciałbym podziękować całemu zarządowi klubu, że ten memoriał został reaktywowany. Jest dobra pora, godzina, transmisja telewizyjna. Człowiek, na którego cześć jest ten memoriał, Edward Jancarz, był znany w całej Europie żużlowej. Nawet jak jeździłem na mecze do Danii i Szwecji i pytali się skąd jestem, to ja odpowiadałem, że z Gorzowa, a oni "O, Jancarz!" i cały czas kojarzyli Gorzów z Jancarzem. To jest coś pięknego - wspominał Piotr Paluch.
Popularny "Bolo" na cały turniej spojrzał też oczywiście pod kątem szkoleniowym, ale zwrócił również uwagę na bardzo ważny aspekt, który w obecnych czasach jest coraz mniej widoczny. - W tym roku obsada znakomita, świetne przetarcie i trening generalny przed ligą. Myślę, że ten memoriał będzie kontynuowany przez wiele lat, a każdy z zawodników, którzy jeżdżą i mają przekazane plastrony, chce być na dobre i na złe z klubem, bo to jest najważniejsze. Różnie może się w życiu potoczyć, ale trzeba myśleć o tej niedalekiej przyszłości, w naszym przypadku o Stali Gorzów - przyznał trener Stali.
We wtorek poznaliśmy listę startową XIII Memoriału Edwarda Jancarza, ale też z rąk Piotra Śwista Bartosz Zmarzlik otrzymał plastron Edwarda Jancarza, co było swoistym namaszczeniem młodego zawodnika na następcę gorzowskiego mistrza, który to samo uczynił w 1986 roku właśnie ze Świstem. Gorzowianie nie powinni się martwić o kolejnego takiego żużlowca, a to dzięki GUKS Speedway Wawrów, którego przedstawiciele również będą mieć swój udział w memoriale. Pisaliśmy o nich niedawno, w tym także o Dominiku Woźniaku. - W tej imprezie uczestniczyć będą zawodnicy GUKS Speedway Wawrów, młodzi adepci speedwaya, przyszli żużlowcy. Być może będą tam tacy zawodnicy, którym Bartek plastron przekaże nie za 30, nie za 20, ale za 5-10 lat. To by było całkiem miłe. Pokażą się publiczności, w telewizji, że to szkolenie w Gorzowie trwa od Wawrowa po Stal Gorzów - zakończył Piotr Paluch.