Czaja pojedzie z Jonassonem w parze. Czy to wypali?

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala

W poniedziałek wraca ściganie w ligowym wydaniu w Polsce. Eko-Dir Włókniarz uda się do Piły na trudne spotkanie z tamtejszą Polonią. Artur Czaja, już senior Lwów, pojedzie w parze z Tomasem H. Jonassonem.

To będzie iście polski mecz. Na spotkanie w Pile, gdzie Polonia podejmie zespół Eko-Dir Włókniarza Częstochowa, awizowano aż 12 reprezentantów naszego kraju. Łącznie po obu stronach zobaczymy jedynie dwóch obcokrajowców. W szeregach gospodarzy pojechać ma Bjarne Pedersen, natomiast wśród gości Tomas H. Jonasson.

Szwed stworzy parę z Arturem Czają. Będzie to drugi duet Lwów w tej konfrontacji, bowiem ci dwaj zawodnicy zostali ustawieni na pozycjach 3. i 4.  Jak na takie rozwiązanie zapatruje się Czaja? - Zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Z Tomasem nie znam się za dobrze, można rzec, że wcale się nie znamy, dopiero w tym roku trochę pogadaliśmy. Myślę jednak, że się dogadamy. Miejmy nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży, bo zależy nam na rezultacie i jak najlepszej atmosferze w drużynie. To też buduje wynik - stwierdził w rozmowie z WP SportoweFakty.

Przy tej okazji należy wspomnieć, że kierownictwo drużyny z Częstochowy nie miało możliwości zobaczyć swoich podopiecznych w akcji podczas jakiegoś sparingu, bowiem w ich rozegraniu skutecznie przeszkodziła pogoda. No i dodajmy fakt, iż w Fogo Unii Leszno, gdzie w zeszłym roku ścigał się Jonasson, był on najbardziej chętny do jazdy w parze z Nicki Pedersenem. Nie raz udowodnił, że z krnąbrnym Duńczykiem można na torze się "dogadać", więc wydaje się, iż szwedzki żużlowiec z każdym zawodnikiem będzie potrafił nawiązać nić porozumienia.

Przygotowania do tej rywalizacji trwają. Pilanie od jakiegoś czasu mają możliwość trenować na swoim torze, natomiast biało-zielonym dopiero w czwartek udało się wyjechać na własny obiekt. Wcześniej zawodnicy Włókniarza próbne kółka kręcili m.in w Zielonej Górze. - Myślę, że pojeździliśmy na tyle, by się pewniej poczuć. Wiadomo, że to nie jest środek sezonu, kiedy tego ścigania jest dużo, ale trochę na torze przebywamy. Ścigamy się, dopasowujemy sprzęty i ogólnie jest luz na treningach - skomentował Artur Czaja.

Dodał on, że na pilskim torze wiodło mu się do tej pory różnie i będzie przygotowany na wszelkie warianty. - Bywało raz lepiej, raz gorzej. Zobaczymy, jak będzie teraz, wiadomo, że to początek sezonu. Nie wiemy jaka będzie nawierzchnia, dlatego staramy się być przygotowani na wszystko. Mam nadzieję, że będzie dobrze - oznajmił.

Zapytany o końcowy rezultat, Artur Czaja odparł: - Oby na plus dla nas. Jesteśmy dobrej myśli. Robimy co w naszej mocy. Dużo trenujemy i wierzę, że wyjdzie nam to na dobre.

Źródło artykułu: