WP SportoweFakty: Jak pan ocenia inaugurację sezonu w wykonaniu swojego zespołu?
Lech Kędziora: Niestety na minus. Jeśli wygrywa się zdecydowanie pierwszy wyścig i całkiem dobrze jedzie w biegu młodzieżowym, to potem jest żal. Przegraliśmy ten mecz przez czwarty, piąty i siódmy wyścig. Wtedy nasi liderzy nie ustrzegli się porażek 1:5. To zadecydowało o naszej przegranej.
Przed sezonem pokładał pan duże nadzieje w Craigu Cooku. Co się z nim stało po pierwszym wyścigu?
- Z biegu na bieg było u niego coraz gorzej. Jestem zawiedziony postawą tego zawodnika, podobnie zresztą jak Roberta Miśkowiaka, który miał być naszym krajowym liderem. Po to go zakontraktowaliśmy. Niestety, mecz w Rzeszowie pokazał, że daleko mu optymalnej formy.
[b]
Pochwały należą się Jakubowi Jamrogowi.[/b]
- W Rzeszowie Kuba odnalazł się najlepiej. On jest przede wszystkim królem na łódzkim torze. Ostatnio na Stali mu nie szło, więc za ten pojedynek ma u nas duży plus. Hans Andersen też jakoś się odnalazł, ale to nie był taka jazda, jakiej od niego oczekujemy. Stać go na dużo więcej. Rory Schlein również wraca do gry, i to po poważnym upadku. Od tego zawodnika również można oczekiwać więcej.
Patrząc na to zwyczajnie po ludzku, to wielki wyczyn, że Schlein wrócił do sportu.
- Zdecydowanie. Rory'emu należą się ogromne słowa uznania. W Rzeszowie na początku miał problemy sprzętowe i jego jazda nie była zadowalająca. Cieszę się, że w końcówce już sobie poradził i mogliśmy na niego liczyć.
Waszym atutem w starciu ze Stalą mieli być juniorzy. Było jednak całkowicie odwrotnie.
- Gospodarze skorzystali z instytucji "gościa" i wykorzystali to do maksimum. Na tle juniorów rzeszowskich wyglądaliśmy po prostu słabo.
Przed sezonem Witold Skrzydlewski gwarantował zawodnikom po kontuzjach miejsce w składzie na pierwsze mecze. Jakub Jamróg lepiej spisywał się na treningach od Mariusza Puszakowskiego?
- Zmiana Jamroga za Puszakowskiego to była dobra decyzja. Ostatni nasz trening pokazał, że Kuba naprawdę jest "w gazie". Mariusz miał jeszcze do przetestowania swoje najlepsze silniki. Pogoda uniemożliwiła mu odpowiednie przygotowanie do meczu.
Stal Rzeszów będzie mocna w tym sezonie?
- Jestem pewien, że Stal nadal będzie wygrywała u siebie. To jest zespół, który w poprzednim sezonie startował w Ekstralidze. Tego nie wolno zapominać. Stal ma w składzie niezwykle doświadczonych zawodników, którzy bardzo dobrze znają własny obiekt, jak Karol Baran czy Dawid Lampart. W dodatku do drużyny doszedł Nicklas Porsing i już w pierwszym pojedynku pokazał się z jak najlepszej strony.
W kolejnym meczu czeka was starcie z Polonią Piła, która rozpoczęła sezon od mocnego uderzenia.
- Wynik meczu Polonii Piła z Włókniarzem jest dla mnie dużym zaskoczeniem. Częstochowian w kuluarach już dawno okrzyknięto kandydatem do wygrania ligi, ale - jak było widać - Polonia zweryfikowała ten zespół.
Rozmawiał Mateusz Lampart
Zobacz wideo: Kolejarz, Wanda i Stal świętowali zwycięstwa w święta
{"id":"","title":""}
Będą jechali u siebie, mogą przemeblować szyki. Trzeba chcieć i móc wyciągnąć wnioski z Czytaj całość