Odrodzenie Kasprzaka. Swój powrotny marsz do Grand Prix zaczął od Krakowa

Bardzo ciekawe zawody zobaczyli kibice w czwartkowe popołudnie w Krakowie. Zwyciężył Krzysztof Kasprzak, ale w pierwszej piątce, która uzyskiwała awans do finału w Tarnowie nie zabrakło niespodzianek.

Mateusz Szczepaniak (Betard Sparta Wrocław): Zrobiłem kibicom niespodziankę. Nikt na mnie przed zawodami nie stawiał jako kandydata do zajęcia miejsca w pierwszej piątce. Ja jednak wierzyłem w siebie. Wiem, że dobrze przepracowałem zimę. Sprzętowo też nie mogę narzekać. Może dużo w tym roku nie jeździłem, ale fajnie, że awans udało się osiągnąć. Jadę teraz pełen optymizmu na finał do Tarnowa.

Krzysztof Kasprzak (Stal Gorzów): Jeździłem praktycznie na nowych silnikach. Spisywały się bardzo dobrze. W Polsce nie miałem okazji jeszcze przetestować sprzętu, bo widzimy jaka jest pogoda. Podszedłem do zawodów w ciemno, ale jestem zadowolony. Awans chcę zadedykować mojemu dziadkowi, który dwa dni temu zmarł.

Krystian Rempała (Unia Tarnów): Po pierwszym wyścigu wydawało się, że wszystko będzie w porządku. Czwarte pole startowe bardzo mi przypasowało. Potem niestety sprawy potoczyły się mocno nie po mojej myśli. Zrobiliśmy jakieś korekty, ale tor też się zmieniał więc trzeba było reagować na bieżąco. Do tego rozleciał mi silnik.

Norbert Kościuch (Polonia Piła):Za mną dopiero dwa poważne turnieje, czy mecze. Nie róbmy z swoim występów nie wiadomo jakiego hurraoptymizmu. Początek sezonu, nie mamy jeszcze kwietnia. Oczywiście jestem szczęśliwy, że ten start rozgrywek jest tak udany. Lżej się w takim wypadku pracuje. Nie możemy spoczywać na laurach, wiele rzeczy może się wydarzyć. Mnóstwo pracy przed nami.

Zobacz wideo: Marek Cieślak: Oszczędności? Zacznijmy jeździć po trzy kółka

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: