Tak wysokie zwycięstwo gdańszczan ze Stalą Rzeszów było nieoczekiwane. - Rzeszowianie wygrali pierwszy mecz i myśleliśmy, że będzie to wyrównane spotkanie. Po 4-5 biegach okazało się, że Stal nie może sobie dać rady na naszym torze - powiedział Dawid Wawrzyniak.
Po spotkaniu najmłodszy zawodnik Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk był oblegany przez kibiców w parku maszyn. - W Gnieźnie tak nie było. Tutaj wyszedł mi debiut bardzo dobrze. Zdobyłem dużo punktów i bardzo się cieszę z tego, że tylu kibiców przyszło na mecz. Podbudowali nas jeszcze bardziej. Chciałem zdobyć jeszcze więcej punktów, bardzo żałuję mojego trzeciego biegu - dodał.
Ośmiu punktów zdobytych przez wychowanka Startu Gniezno nie spodziewał się w Gdańsku nikt. - Przed pierwszym biegiem byłem mocno skoncentrowany. Wygrałem i zjechałem z motoru. Stres ze mnie spłynął i podszedłem luźniej do drugiego wyścigu. W trzecim przekombinowaliśmy z ustawieniami. Mechanicy zrobili jednak bardzo dobrą robotę. Po takim spotkaniu zawieszę sobie wyżej poprzeczkę. Debiut uważam za udany - stwierdził zadowolony Wawrzyniak.
Dopasowanie do gdańskiego toru nie było tak trudne, gdyż juniorowi przy sprzęcie pomaga Adam Fajfer. - Bardzo dużo lat jeździł w Gdańsku i zna ten tor jak własną kieszeń. Daje mi dużo wskazówek, razem współpracujemy drugi rok i są efekty - przyznał.
W tym sezonie własny tor jest dużym atutem gospodarzy. W następnej kolejce gdańszczanie pojadą do Piły. - Na pewno będzie ciężki mecz. Pilanie mogą nas zaskoczyć torem, ale po wygranym meczu jesteśmy podbudowani i jedziemy po zwycięstwo. Ja nie obawiam się pilskiego toru, bo jeździłem tam wiele razy na treningach, czy turniejach. Mam nadzieję, że pokażę na co mnie stać i przełożę ten wynik na niedzielę. To był mój najlepszy wynik w lidze, wcześniej nie zdobywałem tylu punktów - cieszył się junior.
Inaczej wychodzi gdy drużyna ma 60 punktów, inaczej gdy 35.