Duńczyk ostatnie dwa sezony spędził właśnie nad Brdą. Obok Szymona Woźniaka, był jednym z liderów "Gryfów". W drugiej kolejce Nice Polskiej Ligi Żużlowej przyszło mu powrócić na Sportową 2. Tym razem jednak pod sztandarem innego zespołu. "Paddy" był najlepiej punktującym zawodnikiem drużyny krakowskiej i udowodnił, że bydgoski owal nie jest dla niego zagadką.
- To prawda, że nie zapomniałem jak tu się jeździ. Jednak jest zauważalna różnica w nawierzchni. Stał się on bardziej twardy. Musiałem zatem dokonać lekkich zmian w ustawieniach motocykla. Mimo wszystko jazda sprawiała mi radość - wyjaśnił Patrick Hougaard.
Pochodzący z Fredericii żużlowiec wie, że jego zespół był kreowany na faworyta w tym spotkaniu. Choć uważa, że bydgoszczan nie wolno lekceważyć. - Na papierze rzeczywiście wyglądaliśmy lepiej. Musimy jednak wiedzieć, że wszyscy zawodnicy Polonii trenują tu na co dzień i znają ten tor bardzo dobrze. Udowodnili to dzisiaj i zapewniam, że żadna z drużyn nie będzie miała tu łatwej przeprawy - zakończył Duńczyk.