Inauguracja w Lesznie zapowiada się pasjonująco. W tym meczu trudno wskazać faworyta. Byki po stracie Emila Sajfutdinowa mają duży problem. Dodatkowo mistrz Polski miał ostatnio sporo kłopotów z własnym torem. To wszystko sprawia, że szanse gorzowian na końcowy sukces rosną.
- Unia ma duży problem z brakiem Emila. Pozostali zawodnicy z pewnością posiadają jednak potencjał, żeby go zastąpić. Nie wiem jednak, czy zespół jest już na tyle "wjeżdżony", żeby go pokazać od razu na inaugurację. Zawody powiedzą nam prawdę. Gospodarzy, którzy mieli problemy z torem, czeka trudne spotkanie. Trenowali, ale nie odjechali żadnego poważnego sparingu na swoim owalu. Tego może zabraknąć, ale spodziewam się emocjonujących zawodów. Wszystko powinno rozstrzygnąć się w ostatnich biegach - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Marian Maślanka.
Były prezes częstochowskiego Włókniarza uważa, że w obu zespołach nie brakuje znaków zapytania. - W Lesznie jestem spokojny o Pedersena i Zengotę. Poza tym, jest jednak trójka Pawlicki, Musielak i Kildemand, którzy są dla mnie niewiadomą. Ten ostatni jest po poważnym upadku w Gorzowie. Zobaczymy, na ile doszedł do siebie. Ale podobnie jest po drugiej stronie. Martwią zwłaszcza problemy sprzętowe Zagara. Zagadką jest też leszczynianin Przemysław Pawlicki, dla którego będzie to bardzo trudne spotkanie. Nie jest w optymalnej formie, a w dodatku pierwszy raz pojedzie przeciwko swojej macierzystej drużynie. Nie ma też stuprocentowego przekonania, jak będzie wyglądać jazda Kasprzaka. Po obu stronach jest tyle same pytań - przekonuje Maślanka.
Typ Mariana Maślanki: 45:45
[b]Zobacz wideo: Trykot z San Diego i puchar od Bodo. Wystawa na stulecie Legii
{"id":"","title":""}
[/b]