GTR idzie w odstawkę. Kołodziej nie dla Vetlandy

WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Janusz Kołodziej

Janusz Kołodziej był upatrywany jako jeden z kandydatów do zastąpienia Emila Sajfutdinowa w ekipie mistrza Elitserien - Elit Vetlandy.

Janusz Kołodziej jest jedynym polskim żużlowcem, który jako pierwszy miał okazję testować GTR - silnik konstrukcji tunera Marcela Gerharda. Pierwszym zawodnikiem, który w zeszły sezonie zdecydował się na starty na GTR był Chris Harris. Lider Unii Tarnów póki co nie przesiądzie się na nowe jednostki.

- Janusz testował dwa silniki GTR. Póki co odbiegają one z mocą od tych, którymi dysponował do tej pory. W dwóch pierwszych biegach meczu ze Spartą Wrocław testował GTR, jednak można było wyraźnie słychać, że się te silniki męczyły. Nie można ich przekreślać. Na pewno jednak potrzeba kolejnych prac, aby mogły one konkurować z GM-ami - powiedział Krzysztof Cegielski. Przypomnijmy, że podstawową zaletą GTR była ich wydajność i cena. Choć trzeba za niego zapłacić więcej niż za standardowego GMa, to są 3-4 krotnie trwalsze, co oznacza dla zawodników oszczędności.

Janusz Kołodziej był w kręgu zainteresowań mistrza Szwecji. Elit Vetlanda szukała wzmocnień po tym, jak kontuzja wyeliminowała na dwa miesiące Emila Sajfutdinowa, a dłuższą rehabilitację będzie przechodził Jarosław Hampel. Choć kapitan Jaskółek już wcześniej deklarował, że zamierza się w tym sezonie poświęcić startom jedynie w PGE Ekstralidze, to nie jest wykluczone, że pomoże swojemu byłemu klubowi. - Mieliśmy taką ofertę. Januszowi jest zawsze blisko do Vetlandy, a także mnie wiążą z tym klubem miłe wspomnienia. Jesteśmy zaprzyjaźnieni z Bosse Wirebrandem. Nie zanosi się jednak na to, aby wzmocnił drużynę w Elitserien, ale nie jest wykluczone, że wystartuje w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów - dodał Cegielski.

Źródło artykułu: