W Grudziądzu spotkają się zespoły, które mają walczyć w tym roku o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Murowanego faworyta nie ma. Władysław Komarnicki daje w tej konfrontacji nieco większe szanse gospodarzom. Jak przekonuje, GKM miał sporo czasu do treningów na własnym obiekcie i to może okazać się kluczowe.
- Kiedy patrzę na składy i ostatnie sparingi, to dochodzę do wniosku, że GKM jest w wysokiej formie. Wiele osób martwi się o Golloba, ale proszę zauważyć, że akurat u siebie on jedzie bardzo dobrze. Zwyżkę formy widać u Buczkowskiego. Jeśli do tego dołożymy Łagutę, to mamy obraz drużyny z solidnymi liderami. Oni powinni zapewnić grudziądzanom dwa punkty na inaugurację - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty były prezes Stali Gorzów.
W ocenie Komarnickiego tarnowianie nie mają szans na powtórzenie ubiegłorocznego sukcesu, który odnieśli w Grudziądzu. - Teraz ta drużyna nie ma już liderów, a oni są bardzo ważni na wyjazdach. Pokazało to pierwsze spotkanie w Lesznie. Jest wprawdzie Janusz Kołodziej, który może zdobyć wiele punktów, ale poza tym może być problem. Atutem powinien być także junior Krystian Rempała. To jednak za mało. Trzeba mieć trzy strzelby, żeby walczyć o sukces na obcym torze - przekonuje Komarnicki.
Typ Władysława Komarnickiego: 48:42.
Stal Gorzów - 48
1. Niels Kristian Iversen - 7 2 (3,1,1*,2*,-)
2. Michael Jepsen Jensen - 6 (1,0,2,w,3)
3. Matej Zagar - 2 (0,2, Czytaj całość