MRGARDEN GKM zadowolony z młodzieżowców. "Postawa Mateusza Rujnera dała nam to, czego zawsze brakowało"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Robert Kempiński
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Robert Kempiński

Drużyna MRGARDEN GKM Grudziądz w inauguracyjnym spotkaniu PGE Ekstraligi wysoko pokonała Unię Tarnów 57:33. Po zakończeniu spotkania gospodarze przyznali, że wzięliby taki wynik w ciemno.

Paweł Baran (Unia Tarnów): Nawet mój najczarniejszy scenariusz nie zakładał takiego lania. Wiedziałem, że będzie to bardzo ciężki mecz, ale przegraliśmy zbyt wysoko. Kluczem do zwycięstwa były dobre wyjścia spod taśmy. W ostatnich biegach, gdy udawało nam się dobrze wystartować to gospodarze też nie potrafili nas wyprzedzać. Chłopaki szukali całe zawody, ale znaleźli je dopiero na biegi nominowane.

Janusz Kołodziej (Unia Tarnów): Był to dla nas bardzo trudny mecz. Zresztą gospodarzom też nie było łatwo. Jednak to jest walka, to są zawody i każdy chce jak najlepiej. W połowie zawodów mieliśmy takie spotkanie i każdy z nas załamywał ręce, że w każdą stronę próbujemy iść, a dalej tej prędkości nie mamy. W pewnym momencie nawet, żeśmy się pogubili totalnie. W biegach nominowanych troszeczkę zagrało nam, ale było już po całej sprawie. Może gospodarze już gdzieś tam wyluzowali i chcieli cało dojechać do końca. To jest początek sezonu i nie mieliśmy okazji przygotować się na takie warunki. Przyjechaliśmy tutaj z biegu, każdy miał nadzieję, że będzie dobrze ale na tym się skończyło. Nie załamujemy się, musimy wyciągnąć wnioski, jechać dalej i pracować na zwycięstwa.

Robert Kempiński (MRGARDEN GKM Grudziądz): Na pewno cieszę się z wyniku oraz z tego, że dobrze pojechali ci, których niektórzy skreślali. Pojawiały się pogłoski, że Krzysiu Buczkowski ma nie jechać, bo gorzej mu się wiodło w sparingach. Niech niektórzy się więc usiądą i zastanowią co opowiadają. Jeżeli chodzi o wynik to wziąłbym go w ciemno i sprawia, że możemy powalczyć o bonusa w Tarnowie, także się cieszę. Już teraz mogę powiedzieć, że na pewno ten skład nie pojedzie do Gorzowa. Na razie jednak nie będę wymieniał nazwisk, bo jest to moja tajemnica. Cieszę, że mamy takiego Mateusza Rujnera, który udowodnił, że jest w stanie walczyć nawet a najlepszymi. Jeżeli chodzi o tego zawodnika to musicie trochę wyhamować, bo on na wyjazdy jeszcze nie jest przygotowany, a tym bardziej jak pojedziemy do Gorzowa na przyczepny tor, bo na tę chwilę mógłby sobie zrobić tam tylko krzywdę. Niech objeżdża się póki co u nas, a przyjdzie czas, że pojedzie na bardziej wymagające tory.

Krzysztof Buczkowski (MRGARDEN GKM Grudziądz): Łatwo nie było. Pojechała cała drużyna i nie mieliśmy słabego punktu. Postawa Mateusza Rujnera, który wygrał swoje dwa pierwsze wyścigi dała nam to czego zawsze nam brakowało. Później dopasował się też Marcin Nowak, który przywiózł dwa punkty z bonusem. To jest duży plus dla nas i sprawia, że łatwiej nam się jedzie. Chciałem podziękować ludziom, którzy we mnie wierzyli i dali mi wsparcie nawet po dwóch słabszych sparingach. Nie miałem się o co martwić. Przyjechałem tutaj prosto z Anglii z trudnego toru. Widocznie tak musi być, że im więcej jeżdżę tym jest lepiej. Fajnie, że na inaugurację udało nam się pojechać jeszcze lepiej niż w ubiegłym roku. To jest dobry prognostyk. Wiadomo, że czekają nas jeszcze trudniejsze mecze u siebie i na wyjeździe. Nie mamy tak naprawdę co świętować tylko brać się do pracy, bo w Gorzowie na pewno nie będzie łatwo i zgoła inny tor. Trzeba będzie się dostosować na inną nawierzchnię, każdy wie na jaką. Nie możemy sobie pozwolić na wysokie przegrane, bo wtedy szybką spadają nasze morale. Trzeba jechać swoje i nie patrzeć się na innych.

[event_poll=60622]

Źródło artykułu: