W Grudziądzu nie ma obrażania się o skład. Wszystko ustalono przy kontraktach

WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Na zdjęciu: Tomasz Gollob
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Na zdjęciu: Tomasz Gollob

GKM Grudziądz ma obecnie do dyspozycji sześciu seniorów. Jak podkreśla prezes Arkadiusz Tuszkowski, nie ma mowy o tym, by jakikolwiek zawodnik obrażał się o brak miejsca w składzie.

Ku zaskoczeniu mediów i wielu kibiców, na inaugurację ligi w wygranym meczu z Unią Tarnów nie pojechał Antonio Lindbaeck. Szwed, w miejsce którego wystąpił Peter Ljung, znalazł się jednak w awizowanym zestawianiu na najbliższy mecz w Gorzowie Wielkopolskim. Trener Robert Kempiński zapowiada, że ostateczna decyzja co do obsady składu zapadnie dopiero w dniu zawodów.

- Trzeba przyznać, że sześciu naszych seniorów prezentuje od początku sezonu naprawdę równą i wysoką formę. Trener Kempiński miał poważny ból głowy, na kogo postawić w ostatnim spotkaniu. Udało nam się sięgnąć po wygraną, dlatego można ocenić, że dokonał dobrego wyboru. Teraz w awizowanym składzie jest Antonio Lindbaeck i prawdopodobnie dostanie swoją szansę w Gorzowie. To zawodnik z dużym potencjałem i jesteśmy dobrej myśli - mówi prezes Arkadiusz Tuszkowski.

Włodarze MRGARDEN GKM-u Grudziądz zapewniają przy tym, że nie ma mowy o tym, by rywalizacja o skład popsuła atmosferę w zespole. Żużlowcy zdawali sobie sprawę z tej sytuacji już dużo wcześniej - przy podpisywaniu kontraktów.

- Absolutnie się nie obawiam, że poprzez roszady w składzie coś mogłoby się popsuć. Atmosfera w zespole jest naprawdę dobra. Jeśli chodzi o zasady doboru składu na dany mecz, to ustaliliśmy je jeszcze przed sezonem przy podpisaniu kontraktów. Ani Antonio Lindbaeck, ani żaden z pozostałych zawodników nie ma do tego zastrzeżeń - zaznacza prezes grudziądzkiego klubu.

Źródło artykułu: