Po dziewięciu wyścigach w Gorzowie goście przegrywali zaledwie różnicą sześciu punktów. W tym momencie w grudziądzkiej ekipie coś się jednak zacięło. - Miło było oglądać swój zespół przez tydzień na pierwszym miejscu w ligowej tabeli. Dziś jest niedosyt. Gdybyśmy dowozili wszystkie pozycje, które mieliśmy po startach, to ten wynik byłby zupełnie inny. W zeszłym roku zdobyliśmy 27 punktów, więc progres jest widoczny. Najważniejszy jest jednak styl, który uległ zdecydowanej poprawie. Wynik nie odzwierciedla walki, którą stoczyliśmy z gorzowianami - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Arkadiusz Tuszkowski.
Przed spotkaniem okazało się, że miejsce Tomasza Golloba zajmie Peter Ljung. Szwed zdobył pięć punktów. Czy jego występy na wyjazdach kosztem kapitana zespołu staną się regułą? - Tomasz Gollob jako kapitan drużyny i trener Kempiński ustalają skład. Dziś przyjechali w dwójkę przed meczem, obeszli tor i takie zestawienie ustalili razem. Tak będzie przez cały rok. Tomek pomagał zawodnikom przez całe spotkanie. A Ljung? Wykonał dziś 500 proc. normy, bo w zeszłym roku przywiózł dwa zera. Pozostałym zawodnikom punkty uciekały, ale i tak zrobili progres. Kibice zauważyli walkę i to cieszy - wyjaśnia Tuszkowski.
Prezes GKM-u podkreślił, że rola Tomasza Golloba przy ustalaniu składu na kolejne mecze będzie bardzo duża. Dlaczego? - To kapitan naszego zespołu. Współpracuje z trenerem i dzięki temu budujemy we właściwy sposób atmosferę w naszej drużynie. To zdaje egzamin, bo widzimy ducha walki i chęć rywalizacji o dobry wynik. Nie liczą się nazwiska, tylko efekty na torze - dodaje na zakończenie Tuszkowski.