- Mam kontrakt w złotówkach, a kupując części czy serwisując sprzęt za granicą płacę w euro. Już teraz wiem, że moje koszty wzrosną przynajmniej o 30 procent. Byłem jednak na to przygotowany i nie mam zamiaru iść do klubu z żądaniem podwyżki. To samo dotyczy prezesów. Jeśli ktoś nie bał się kryzysu, to niech teraz szuka dodatkowych pieniędzy - powiedział Kościecha na łamach Gazety Pomorskiej.
Źródło artykułu: