Początek niedzielnego meczu w Toruniu rozgrywał się pod dyktando gospodarzy. Ekipa Get Well w pewnym momencie zbudowała nawet 12-punktową przewagę nad Unią Tarnów. Czwarta seria startów to jednak popis umiejętności Jaskółek, które niebezpiecznie zbliżyły się do gospodarzy, a do końca meczu odrobiły łącznie sześć "oczek".
Wydawać się mogło, że do pełni szczęścia tarnowianom brakowało solidnego Polaka, jakim w zeszłym roku był Artur Mroczka. - Dziś dziury udało się łatać rezerwami taktycznymi. Gdybyśmy mieli silnego Polaka, to być może nie moglibyśmy robić rezerw i wynik mógłby iść w podobną stronę. Fajnie, że powalczyliśmy i pokazaliśmy się z dobrej strony. Może teraz inni popatrzą na nas trochę inaczej, że Unii Tarnów wcale nie można lekceważyć - powiedział tuż po meczu Paweł Baran, trener Jaskółek.
Znakomitą robotę w drużynie z Małopolski wykonał 18-letni Krystian Rempała, który zdobył sześć punktów, wygrywając dwa wyścigi. Trener Unii tonuje jednak nastroje i chce dać swojemu młodemu podopiecznemu jeszcze trochę czasu. - Trzeba było mi zaufać w kwestii Rempały. Ja wiedziałem, że mu potrzeba trochę czasu. Jeśli jednak pojechał teraz dobrze, to należy mieć w głowie tę myśl, że w kolejnym meczu może pojechać słabiej. Zawodnicy w tym wieku mogą mieć wzloty i upadki. Tak jak dziś, gdy wygrał z rewelacyjnym Hancockiem, a potem, choć pewnie wszyscy na niego liczyli, przyjechał czwarty. A potem znów wygrał! - zakończył Baran.
ZOBACZ WIDEO Marcin Rempała: Dwóch zawodników nie wygra meczu (źródło TVP)
{"id":"","title":""}