Niedopatrzenie Falubazu i Hampela. Nowatorskie metody lekarza
Podczas ostatniej kolejki PGE Ekstraligi wiele emocji wzbudził protest GKM-u Grudziądz w sprawie stosowania zastępstwa zawodnika za Jarosława Hampela. Grudziądzanie taką możliwość zakwestionowali i powiem szczerze, że jakoś szczególnie im się nie dziwię. Wątpliwości są oczywiste. Wszyscy widzieliśmy, że zawodnik trenował kilka dni wcześniej.
Według mnie kluczowe w tej sprawie byłoby rozstrzygnięcie, do kiedy tak naprawdę obowiązywało zwolnienie lekarskie Hampela. Wszystko wskazuje jednak na to, że żużlowiec odbył trening będąc na zwolnieniu. To oznacza tylko jedno. Działacze i zawodnik czegoś nie dopilnowali. Oczywistym jest sprawdzenie, czy Hampel jest już zdolny do jazdy. Słyszałam też, że trening miał być elementem rehabilitacji, którą w tej formie zalecił lekarz. Przyznam szczerze, że to bardzo nowatorska metoda leczenia...
Jeśli ktoś jest na zwolnieniu lekarskim, to dla mnie sprawa jest klarowna. Nie jest zdolny do uprawiania sportu i nie ma prawa wsiadać na motocykl. Takich kwestii musi pilnować pracodawca i pracownik. W tym przypadku tego zabrakło, a regulamin jest w tych sprawach bardzo precyzyjny. Jeśli mówimy o winie, to mamy dorosłego zawodnika, który odpowiada za swoje czyny. Dorosłymi ludźmi są też działacze, którzy nie dopilnowali pewnych spraw.
Zwolnienie lekarskie Jarka Hampela miało także obejmować niedzielny mecz w Grudziądzu. I w tym przypadku zastępstwo zawodnika w mojej ocenie było prawidłowe. Trudno, żeby sędzia je zakwestionował, mając odpowiednie dokumenty w ręku. Błąd miał miejsce wcześniej. Nie interpretowałabym sprawy tak, że jechał w treningu kilka dni wcześniej, więc to oznacza, że był zdolny do jazdy w niedzielę. Moja ocena jest inna. Trenował, złamał regulamin, ale nie można od razu twierdzić, że to jest równoznaczne z tym, że jest w pełni sprawny i gotowy do jazdy.
Od zawsze byłam zdania, że regulamin powinien być przestrzegany. Niedopatrzenie klubu jest w tym przypadku widoczne. Widzę także błąd żużlowca, który powinien był odpowiednio zareagować. Nie wiem, co zrobią z tą sprawą władze polskiego żużla. Moim zdaniem należy przeprowadzić postępowanie i rozstrzygnąć, kto dopuścił do tego, że żużlowiec będący na zwolnieniu wsiadł na motocykl. Następnie powinny zostać wyciągnięte konsekwencje.
Marta Półtorak
ZOBACZ WIDEO Tor na Narodowym po testach. "Jest fenomenalny" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
problemu by nie było gdyby lekarz stwierdził że Jarek może i trenował już bez L4 ( np. skończyło się w poniedziałek)
a później np. po dwóch dniach treningu lekarz Czytaj całość