Szymon Woźniak wraca do łask w Betard Sparcie Wrocław

Szymonowi Woźniakowi nie wyszedł inauguracyjny mecz w Grudziądzu, po którym stracił miejsce w składzie Betard Sparty Wrocław. Przerwa dobrze mu zrobiła, bo wrócił do pierwszej drużyny mocniejszy.

Jakub Czosnyka
Jakub Czosnyka

Wychowanek Polonii Bydgoszcz dał plamę w pierwszym meczu wicemistrzów Polski na torze w Grudziądzu, gdzie nie zdobył żadnego punktu. Na reakcję trenera Piotra Barona długo nie trzeba było czekać. Szkoleniowiec Betard Sparty w kolejnym meczu postawił na Nicka Morrisa.

Sportowa złość szybko podziałała jednak na Szymona Woźniaka, który w dwóch ostatnich spotkaniach wyjazdowych pokazał się z dobrej strony. Najpierw nieźle wypadł w Zielonej Górze, a przed niespełna tygodniem był kluczowym zawodnikiem wrocławskiej drużyny w spotkaniu przeciwko Unii Tarnów. Jego drużyna dość niespodziewanie pokonała świetnie dysponowaną u siebie ekipę Jaskółek, a swoją cegiełkę do zwycięstwa dołożył właśnie nowy nabytek zespołu z Dolnego Śląska.

- Na pewno nie było to dla nas łatwe spotkanie. Pomimo tego, że od początku mieliśmy skromną przewagę, to cały czas staraliśmy się znaleźć odpowiednie ustawienia w naszych motocyklach. Próbowaliśmy coś poprawić, bo wiedzieliśmy, że gospodarze też nie śpią. Cieszymy się, że w ogólnym rozrachunku to nam udało się wywieźć dwa punkty z Tarnowa. Gratulacje dla całej drużyny i trenera. Dziękuję również drużynie przeciwnej za stworzenie fajnego widowiska - powiedział po meczu w Tarnowie.

ZOBACZ WIDEO Marek Cieślak przetestował tor na Stadionie Narodowym (źródło TVP)

Woźniak w tamtym spotkaniu rozkręcał się z każdym wyścigiem. Jego coraz lepszą dyspozycję dostrzegł trener Baron, który mu zaufał i desygnował do jazdy w niezwykle ważnym dla losów meczu wyścigu czternastym. 23-latek nie zawiódł i wspólnie z Maksymem Drabikiem podwójnie pokonał parę gospodarzy, zapewniając tym samym meczowe zwycięstwo swojej drużynie.

- Co do mojej postawy, to można powiedzieć, że było bez szału, ale z biegu na bieg pracowaliśmy z moim teamem. Rozmawiałem dużo z chłopakami z drużyny, podpowiadali mi i ja to wszystko również samemu analizowałem. Na szczęście udało mi się trafić z ustawieniami w tym decydującym momencie. W czternastym biegu wspólnie z Maksiem zrobiliśmy dobrą robotę, za co mu dziękuję że razem przywieźliśmy to zwycięstwo. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy - zakończył cichy bohater wrocławian.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×