Rywalizacja na torze ze zdradliwymi koleinami pechowo zakończyła się dla Jasona Doyle'a, który po upadku został odwieziony do szpitala. Zawodnicy Ekantor.pl Falubazu i Stali przez cały mecz musieli być podwójnie skoncentrowani, aby utrzymać się na motocyklu.
- Nie wiem, co się działo. Na środku pierwszego i drugiego łuku były bardzo niebezpieczne dziury - za bardzo ich nie było widać, a człowieka w powietrze wyrzucały. Trzeba było być cały czas skoncentrowanym. Gdy się przejechało ten wiraż z głową, to było w porządku. Trzeba było jednak uważać, bo sytuacje w pierwszym łuku były bardzo niebezpieczne - ocenił Patryk Dudek, który w lubuskich derbach wywalczył 17 punktów.
Niezadowolenia z zastanej nawierzchni nie ukrywał Piotr Protasiewicz, który w spotkaniu z lokalnym rywalem ścigał się z nie do końca wyleczoną kontuzją obojczyka. - Oczywiście to nie było celowe zrobienie takiego toru, przynajmniej taką mam nadzieję. Nie jestem w 100 procentach w idealnej kondycji fizycznej i szczęście jest takie, że na motocyklu czuję się bardzo dobrze, gorzej czuję się po jeździe. Wyszedł taki psikus, musiał być jakiś błąd w sztuce, bo oba łuki miały po jednej koleinie, ale od wejścia do wyjścia. Tor był równy dla wszystkich, ale był niebezpieczny. Nie wszyscy mieli szczęście, ale jakoś dojechaliśmy do końca - przyznał kapitan ekipy z Winnego Grodu.
Lubuskie derby zakończyły się zwycięstwem Stali Gorzów 46:44.
ZOBACZ WIDEO Walasek: jechałem z myślą, że to mój ostatni mecz (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Jedna wielka tragedia, cWstyd było na to patrzeć niestety... Wiadomo od lat, że przy tak przygotowanej nawierzchni na pierwszym i drugim łuku robią się ogromne koleiny, zawsze tak było w Zielonej przy źle przygotowanej nawierzchni. Nie jestem z Gorzowa, a na Falubaz przyjeżdzam kupę lat, zaznaczam od razu. Czytaj całość