Rafał Karczmarz to na chwilę obecną największe objawienie Nice PLŻ. 17-letni wychowanek Stali Gorzów w tym sezonie gościnnie występuje w Stali Rzeszów. Karczmarz w barwach Żurawi odjechał już sześć spotkań, w których uzyskał średnią biegową 1,833. To druga najwyższa nota w ekipie Stali Rzeszów. Lepsze statystyki ma tylko Dawid Lampart. W niedzielę rzeszowianie odnieśli kolejne zwycięstwo na własnym torze. Stal w pokonanym boju pozostawiła Polonię Piła, z którą wygrała 51:36. Karczmarz w tym meczu odniósł dwa indywidualne zwycięstwa biegowe.
- Zawody ułożyły się nieźle, ale uważam, że mogło być jeszcze lepiej. Przed meczem nie mogłem odbyć jednak treningów na tym torze. Nie wziąłem także udziału w próbie toru. Po dobrym pierwszym biegu, miałem dłuższą przerwę. Postanowiłem, że nie będę nic zmieniał w ustawieniach, ale tor znacząco się zmienił i nie była to dobra decyzja. Później znowu miałem przerwę, bo było dużo upadków. Wypocząłem i pojechałem nieźle. Cieszę się też, że trener dał mi szansę do jazdy w 15. wyścigu - mówi Rafał Karczmarz.
Tor w Rzeszowie podczas meczu z Polonią był bardzo wymagający. Z nawierzchnią zapoznali się m.in. Norbert Kościuch, Dawid Lampart, Karol Baran czy Grzegorz Bassara. - Kolein było faktycznie sporo, szczególnie na wejściach w wiraż. Ta na drugim łuku była szczególnie niebezpieczna. Wybijała, dodawała dużej prędkości i można było polecieć w bandę. Trzeba było jechać z głową i wiedzieć jak jej uniknąć. Trener mówił, że w sobotę był tu mecz piłki nożnej, przez co nie można było odpowiednio przygotować nawierzchni - dodaje 17-letni żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO Wanda pobita w Krakowie. Podsumowanie 8. kolejki Nice PLŻ (Źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
Po kapitalnym początku sezonu, kibice w Gorzowie chcą wreszcie zobaczyć swojego wychowanka w żółto-niebieskich barwach. Na portalach społecznościowych powstały nawet wydarzenia, w których niektórzy kibice wręcz domagają się debiutu Karczmarza w Stali Gorzów. Sam zainteresowany tonuje jednak nastroje.
- Widziałem to wydarzenie. Nie jestem jednak z niego zbyt zadowolony. W Ekstralidze jest całkowicie inny poziom. Trzeba mieć sprzęt na Ekstraligę. Wydaje mi się, że tego mi jeszcze brakuje. Przyznam szczerze, że obecnie więcej jeżdżę w Rzeszowie niż w Gorzowie i to właśnie w Rzeszowie jeździ mi się lepiej - twierdzi zawodnik.
- Pewnie, że byłoby fajnie wystartować w meczu ligowym w Gorzowie. Ciężko byłoby jednak coś zdziałać w Ekstralidze. Tam jeżdżą najlepsi profesjonaliści. Musiałbym mieć naprawdę konkretny sprzęt, żeby tam jeździć. Jak już klub będzie mnie chciał, to nie będę miał wyboru. Dam z siebie 100 procent. Nie rozmawiałem ani z trenerem Chomskim ani z Paluchem na ten temat. Póki co skupiam się na jak najlepszej jeździe dla Stali Rzeszów. Adrian Cyfer ma ostatni rok "juniorki" i potrzebuje jak najwięcej jazdy. Na mnie przyjdzie jeszcze czas - zaznacza Karczmarz.