Stal z respektem do ROW-u. Stanisław Chomski: Trzeba się z nimi liczyć

W najbliższą niedzielę Stal Gorzów podejmie ROW Rybnik w ramach 7. kolejki PGE Ekstraligi. Trener gospodarzy widzi potencjał w ekipie rywala i nie spodziewa się łatwego pojedynku.

Gorzowianie, tradycyjnie już przygotowują się do ligowego starcia głównie metodą startową. Część z nich ma także trenować na Stadionie im. Edwarda Jancarza. - Plan przygotowań determinuje kalendarz innych rozgrywek, co powtarzam już kolejny raz. Wszystkie ligi ruszyły, zawodnicy w nich uczestniczą i praktycznie nie ma dnia, w którym by nie jeździli. W poniedziałek w lidze angielskiej jechał Matej Zagar, a we wtorek wszyscy poza Adrianem Cyferem wystąpili z dobrym skutkiem w Szwecji. Do tego w tygodniu odbywały się eliminacje Srebrnego Kasku w Opolu, a także Challenge do SEC-u czy półfinał eliminacji Grand Prix. Zawodnicy, którzy mają zaburzony cykl startowy, będą uczestniczyli w indywidualnych bądź zespołowych treningach - przekazał Stanisław Chomski.

Szkoleniowiec Stali Gorzów ocenił postawę niektórych zawodników, którzy startowali w tym tygodniu. Jak się okazuje, zastępstwo zawodnika za Krzysztofa Kasprzaka w szwedzkiej Elitserien było spowodowane urazem 31-letniego zawodnika. Mimo tego "KK" wybrał się w czwartek do Olching na turniej SEC Challenge. - Nie nagłaśnialiśmy tego. Już przed derbami było z nim źle, a była to konsekwencja upadku w lidze angielskiej. Krzysiek miał bardzo mocno stłuczony mięsień lewej nogi i walczył z bólem. To było nie tylko naszym, ale przede wszystkim jego zmartwieniem. Został zwolniony z jazdy w Szwecji, więc mógł spędzić więcej czasu na rehabilitacji. W Olching pojechał już z dobrym skutkiem, więc ta przerwa na pewno mu pomogła - przyznał trener "żółto-niebieskich".

Dotychczas niewiele powodów do optymizmu dawała postawa Michaela Jepsena Jensena. Opiekun gorzowskiej drużyny liczy na poprawę tego stanu rzeczy w najbliższym czasie. - Liga polska jest na pewno przez wszystkich traktowana priorytetowo. Michaelowi na razie u nas nie idzie. Rozmawiałem z nim i jego ojcem już w trakcie meczu w Zielonej Górze i mówili, że zmiany, które poczynili, czyli powrót do wyposażenia motocykla z poprzednich lat, to jeszcze nie wszystko. Było dobrze, ale zawodnik ma problem ze sprzęgłem. To funkcjonuje źle, dlatego moment startowy jest kiepski. Musi walczyć, żeby utrzymać motocykl. To właśnie prozaiczna przyczyna jego słabszej postawy - mam nadzieję, że zgodna z prawdą. Poza tym, taki zawodnik potrzebuje kilku spektakularnych wyścigów, żeby zaskoczyć. W Szwecji te biegi inaczej się odbywają. Potrafi wygrywać, więc ma potencjał - stwierdził 59-latek.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 39. Marek Cieślak: czułem się załatwiony i sponiewierany, ale to przetrzymałem [3/3]

Jak widać po wynikach, słabsza forma Duńczyka nie jest zbyt dużym problemem. Już przed sezonem mówiło się, że Stal to zbiór zawodników o podobnych możliwościach, co znajduje teraz potwierdzenie na torze. - Tworzymy wyrównany zespół, a zdobycze punktowe zamykają się w granicach 10-12 punktów. Najgorzej punktujący zawodnik notuje natomiast trzy "oczka". Na razie to nam wystarcza, ale będziemy starali się, aby była lepsza skuteczność poszczególnych zawodników - powiedział Chomski.

W niedzielę do Gorzowa zawita ROW Rybnik. Trener "żółto-niebieskich" zdaje sobie sprawę, że rybniczanie wcale nie muszą okazać się łatwym przeciwnikiem. - To beniaminek, ale jedzie lepiej niż wszyscy prognozowali. Rybniczanie odjechali bardzo dobry mecz w Zielonej Górze, choć reżyserowały to warunki atmosferyczne. Poradzili sobie świetnie i o mało nie wyjechali stamtąd z tarczą. Do tego osiągnęli remis w Lesznie, a u siebie sięgnęli po zdecydowaną wygraną nad kontrkandydatem do utrzymania, Grudziądzem. Grigorij Łaguta i Andreas Jonsson to jest dwójka zawodników, którzy są w pierwszej piątce Ekstraligi, zaraz obok Bartka Zmarzlika i Krzysztofa Kasprzaka. To zespół z liderami, którzy dotychczasowym pracodawcom pokazują, że potrafią jeździć i trzeba się z nimi liczyć - przestrzegał szkoleniowiec.

Źródło artykułu: