Przed tym sezonem działacze Betardu Sparty Wrocław wiązali spore nadzieje z transferem Szymona Woźniaka. Młody żużlowiec podpisał z klubem ze stolicy Dolnego Śląska dwuletnią umowę, ale na razie zawodzi oczekiwania kierownictwa klubu. Obecnie jego średnia biegowa wynosi 1,063. Gorszymi wynikami wśród seniorów w PGE Ekstralidze "pochwalić" mogą się jedynie Michael Jepsen Jensen oraz Piotr Świderski.
Kiepska postawa Woźniaka w meczach Betardu Sparty doprowadziła do tego, że włodarze cofnęli mu zgodę na starty w Elite League, gdzie od zeszłego roku Polak reprezentował barwy Leicester Lions. W efekcie Woźniaka nie zobaczymy w sobotnim meczu Lwów z The Lakeside Hammers.
- Sytuacja jest nie do pozazdroszczenia i nie ma w niej żadnej winy klubu z Leicester. Zgłosiliśmy już to zdarzenie do BSPA, która ma przekazać sprawę do światowej federacji, ale jesteśmy przekonani, że Wrocław będzie podtrzymywać swoją decyzję - powiedział Norrie Allan, szef klubu z Leicester.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 39. Marek Cieślak podziwia Jarosława Hampela: to olbrzymie cierpienie i walka [2/3]
Brak startów na Wyspach pozwoli, zdaniem włodarzy klubu z Wrocławia, na częstsze treningi Woźniaka na stadionie w Poznaniu, gdzie w tym roku Betard Sparta rozgrywa swoje mecze. - Szymon powiedział mi, że chce nadal jeździć w Leicester. Nie chce zawieść naszych fanów. Szymon musi się jednak poddać instrukcjom polskiego klubu. Otrzymaliśmy już komunikat, że jego zgoda na starty została cofnięta. To oznacza, że Szymon nie może jeździć dla Leicester w najbliższej, nieokreślonej przyszłości. Chcemy zobaczyć go jeszcze w naszej drużynie, najlepiej jak najszybciej to tylko będzie możliwe. Niewykluczone jednak, że będziemy musieli rozejrzeć za jakimś zastępstwem - dodał Allan.