Gorzowianie nie dali leszczynianom niemal żadnych szans. Poszczególne wyścigi przyniosły zgromadzonym kibicom sporo emocji, ale wynik spotkania praktycznie od początku był pod kontrolą miejscowych.
- Chciałem pogratulować gospodarzom, bo są naprawdę silnym zespołem. Nie jest łatwo rywalizować z nimi, szczególnie na ich torze. Sama nawierzchnia została przygotowana wyśmienicie i można było jechać po zewnętrznej, a także przy krawężniku. Nie było żadnych kolein ani dziur. Jeśli chodzi o ten tor, gospodarzom nie można niczego zarzucić - przyznał jeździec Fogo Unii Leszno.
Grzegorz Zengota zawody rozpoczął bardzo udanie, tracąc tylko punkt w czterech pierwszych startach. - Ustawienia zagrały mi już od pierwszego wyścigu, ale jechałem zbyt kurczowo. Trzymałem się krawężnika i Krzyś Kasprzak momentalnie to wykorzystał. Jakby nie patrzeć, zna ten tor i wie, w którym momencie i gdzie zaatakować. Ten moment przespałem. Myślałem, że będzie atakował po krawężniku - zdradził 27-latek.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota trafił w sedno? "Największym problemem żużla nie jest tytan i tłumiki"
W dwóch kolejnych swoich wyścigach Zengota zdobył już jednak zaledwie punkt. - Jeżeli chodzi o całokształt, to każdy dwucyfrowy rezultat jest dobry. Chciałbym takie występy notować w każdym meczu. Jedna "zerówka" jednak mi się przytrafiła. Zawsze lepszy jest jeden punkt. Niektóre rzeczy można jeszcze zmienić, żeby było lepiej - zauważył "Zengi".
Mimo to, po raz kolejny wychowanek zielonogórskiego Falubazu udowodnił, że lubi jeździć na gorzowskim torze. - Ja traktuję to jak każdy inny występ. Pamiętam, jak kiedyś zaliczyłem w Gorzowie rekord toru, który nie został uznany. Jest to potwierdzenie tego, że dobrze się tutaj czuję i potrafię znaleźć optymalną ścieżkę. Jeżeli tylko tor na to pozwala, to potrafię tu szybko jechać - mówił.
Od początku sezonu Zengota pokazuje, że stać go na znakomite rezultaty. Doceniono to w Gorzowie, gdyż w programie zawodów, to właśnie ten zawodnik został opisany jako lider ekipy przyjezdnej. - Jestem zadowolony, że potrafię ciągnąć wynik w momencie, kiedy zespół mnie potrzebuje, chociażby tak, jak to było tym razem. Chcę być filarem drużyny i w tym roku to mi się udaje. Jeszcze są rzeczy, które można poprawić, zmienić. Mogę brać przykład z zawodnika Stali, Bartka Zmarzlika. On nie stracił punktów, a u nas nikomu ta sztuka się nie udała. Zanotowałem dobry występ, ale to już historia. Mam nadzieję, że w przyszłości przyjadę do Gorzowa i będzie jeszcze lepiej. Każdy z nas jeździ, aby wygrywać, nie popełniać błędów i zdobywać komplety, ale nie zawsze to się udaje - zakończył Grzegorz Zengota.
___________________________________________________________________
Do tego nie była potrzebna opinia Zengiego., bo wszyscy, którzy widzieli ten mecz. na żywo bądź Czytaj całość