Dobry wynik uzyskany w Horsens sprawił, że Maciej Janowski awansował w klasyfikacji generalnej Speedway Grand Prix. Obecnie Polak ma na swoim koncie 36 punktów, co daje mu czwartą pozycję w cyklu. Prowadzący Tai Woffinden i Chris Holder zdobyli do tej pory po 39 "oczek".
Janowski, dla którego była to druga wygrana w SGP w karierze, nie ukrywa radości z triumfu w Horsens. - To było niesamowite. Kiedy słyszysz hymn na podium, to jest bardzo miłe uczucie. Jednak to jest dopiero trzecie Grand Prix w tym roku. Jest jeszcze wiele do zrobienia i ciągle mamy sporo pracy do wykonania - powiedział "Magic".
Zawodnik Betardu Sparty Wrocław nie ukrywa, że sobotniego sukcesu nie byłoby, gdyby nie odpowiednia współpraca z mechanikami. - Mój team pracował bardzo dobrze w piątek i sobotę. Byliśmy skoncentrowani przez cały wieczór. Wprowadziłem kilka drobnych zmian, które okazały się właściwe. Dałem z siebie wszystko i to wystarczyło. Jestem przeszczęśliwy - dodał Janowski.
Po trzech turniejach stawka w SGP jest niezwykle wyrównana, dlatego Polak nie chce spekulować na temat szans medalowych. - Wynik jest dobry, ale nadal mamy przed sobą wiele turniejów. Chcę pozostać skupionym i nadal pracować tak jak w Horsens. W tym sezonie zaliczam góry i doliny, raz jest lepiej, raz gorzej. Pracuję jednak bardzo ciężko razem z zespołem. Będziemy to kontynuować i zobaczymy co się wydarzy w kolejnej rundzie SGP - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Duda zaliczył fenomenalne wejście. Czas na transfer z Legii?