Po dwóch seriach startów Chris Holder miał na swoim koncie tylko jeden punkt i wydawać się mogło, że Australijczyk musi zapomnieć o awansie do półfinałów, a także utrzymaniem prowadzenia w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.
Jednak w końcówce zawodów były mistrz świata poprawił swoją jazdę. Dzięki dwóm zwycięstwom, Holder awansował do półfinałów, a następnie do finału. - Nie pojechałem dobrze w dwóch pierwszych wyścigach, ale wprowadziliśmy zmiany w motocyklu i zaczął dobrze pracować. Nie mogę narzekać, bo uzyskałem kilka cennych punktów, stanąłem na podium, choć początek zawodów miałem koszmarny - przyznał po turnieju w Horsens australijski żużlowiec.
Po zwycięstwo w Grand Prix Danii sięgnął Maciej Janowski. Holder był bliski pokonania polskiego żużlowca, ale ta sztuka mu się nie udała. - Udało mi się wyprzedzić Maćka w finale, ale on skutecznie skontrował. Stoczyliśmy naprawdę dobry pojedynek, ale na końcu to on okazał się lepszy. To jest dopiero trzecia runda, nadal jestem w czołówce i liczę się w walce, co jest dobrą wiadomością - dodał Holder.
Po trzech turniejach Holder ma na swoim koncie 39 punktów i razem z Taiem Woffindenem przewodzi klasyfikacji generalnej Speedway Grand Prix. Różnice w czołówce są jednak minimalne - trzeci Greg Hancock traci do nich zaledwie punkt. Czwarty jest Janowski z dorobkiem 36 "oczek".
ZOBACZ WIDEO Zrobili to dla Krystiana Rempały. Zengota zadedykował sukces zespołu