- Bardzo chciałbym się już ścigać w zawodach, trenuję już trochę na torze. Jest jednak bardzo duża różnica pomiędzy trenowaniem a występem w zawodach. To zupełnie coś innego, inna specyfika. Jeszcze nie jestem gotowy do tego, by ścigać się w czwórkę na bardzo różnych ligowych torach - powiedział Jarosław Hampel na antenie Radia Zachód.
Żużlowiec zdaje sobie sprawę, że pomylił się co do terminu swojego powrotu do jazdy. - To dla mnie na pewno frustrujące. Nic nie jestem w stanie zrobić. Noga po prostu nie jest sprawna w 100 proc. Pracuję nad nią dużo. Ćwiczę po 3 godziny dziennie, praktycznie codziennie i są tego efekty. Czuję, że noga jest mocniejsza, wraca do pełnej sprawności - tłumaczył reprezentant Polski.
Hampel przyznał, że jeśli chodzi o zrost kości, to wszystko jest w porządku. Teraz ważne jest wzmocnienie nogi. - Sama w sobie ta noga jest słaba. Generalnie czuję po sobie, że brakuje mi w tej nodze siły na starty w lidze. Jedyna droga jest taka, żeby tę nogę wzmacniać aż do momentu, kiedy będzie wystarczająco mocna - wyjaśnił.
ZOBACZ WIDEO Koniec problemów Kamila Grosickiego. Skrzydłowy do dyspozycji Adama Nawałki
Podczas całego procesu rehabilitacji i powrotu do pełnej sprawności nie obyło się bez kryzysów. - Szczerze mówiąc, to były kryzysy, no bo ile można ćwiczyć tyle godzin dziennie, codziennie. Już się odechciewało tego wszystkiego. Przyświeca mi jednak taka myśl, że to jest naprawdę ostatnia prosta moich przygotowań do powrotu. Nie wiem tylko jak długa jest ta prosta - powiedział Hampel.
Zawodnik nie zna daty, nawet przybliżonej, swojego powrotu do ligowego ścigania. - Niespecjalnie znam ten termin. Nie mam przybliżonej daty. Trudno mi powiedzieć, kiedy będę gotowy. Sam tego nie wiem. Jak będę czuł, że jestem przygotowany do rywalizacji tak porządnie, to będę mógł startować - zakończył "Mały".
Przypomnijmy, że reprezentant Polski doznał kontuzji w czerwcu ubiegłego roku podczas półfinału Drużynowego Pucharu Świata w Gnieźnie. Doszło do skomplikowanego złamania kości udowej.
Źródło: Radio Zachód