Grzegorz Zengota: Niech Stal wygrywa. Nam to odpowiada

WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak / Grzegorz Zengota
WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak / Grzegorz Zengota

Fogo Unia zdobyła jak dotąd tylko pięć punktów, ale nadal ma wszystko w swoich rękach i może awansować do play-offów. - Na początku sezonu to my jechaliśmy dla rywali, a teraz to przeciwnicy swoimi wynikami nam pomagają - mówi Grzegorz Zengota.

W niedzielę Fogo Unia Leszno wróci do ligowej rywalizacji, podejmując Unię Tarnów. Mistrzowie Polski uchodzą za wyraźnego faworyta spotkania. Pytanie jednak, czy odrobią sześciopunktową stratę z Tarnowa i zdobędą bonus.

- Mamy świadomość, że nasz dorobek w tabeli nie jest wystarczający i musimy zbierać te "oczka" gdzie tylko się da. Zależy nam na bonusie, ale też nie spodziewamy się łatwego meczu. Unia Tarnów na pewno postawi wysoko poprzeczkę i podejrzewam, że to będzie zacięte widowisko - mówi lider punktowy Byków, Grzegorz Zengota.

Są szanse na to, że w niedzielę do składu leszczynian wróci już Emil Sajfutdinow. Rosjanin, który pauzował od kwietnia z powodu kontuzji barku, ścigał się w środę na treningu właśnie z Grzegorzem Zengotą. W pierwszych startach wygrywał Polak, ale później swoją klasę na torze pokazywał też Sajfutdinow. Obecność tego zawodnika cieszy całą Unię Leszno.

ZOBACZ WIDEO Michał Probierz: jeśli tylko Pazdan jest zdrowy... (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

- Emil pokazał się na tym treningu z naprawdę dobrej strony i szczerze mówiąc, nie widać po nim, że wraca dopiero po kontuzji. Jest w dobrej dyspozycji i głodny żużla. Nas wszystkich to cieszy, bo chcemy mieć takiego zawodnika w zespole i bardzo go potrzebujemy. Na pewno będzie nam w meczach łatwiej, gdy wróci do naszego składu - przekonuje "Zengi".

Leszczynianie zdobyli w siedmiu dotychczasowych meczach tylko pięć punktów. Korzystne wyniki innych spokań spowodowały jednak, że strata do pierwszej czwórki jest nadal niewielka. - Można powiedzieć, że na początku sezonu to my jechaliśmy dla rywali, a teraz to przeciwnicy swoimi wynikami nam pomagają. Sytuacja w tabeli jest wyrównana i liga zapowiada się przez to naprawdę ciekawie. Tak naprawdę to poza Stalą Gorzów nie ma drużyny, która by w tych rozgrywkach wiodła prym i mecz za meczem wygrywała - zauważa.

Zengota przyznaje, że nie ma nic przeciwko temu, by taki scenariusz utrzymał się do końca rundy zasadniczej. - Niech Stal wygrywa kolejne mecze i nadal odbiera punkty naszym rywalom. Nam dwumecz z gorzowianami nie wyszedł i dobrze by było, gdyby reszta ligi też potraciła z tym zespołem punkty. Dla nas byłoby to na pewno ułatwienie. Najważniejsze, byśmy ze spokojem się do play-offów zakwalifikowali. Tam wszyscy rozpoczną rozgrywkę z czystym kontem. Jak to się uda, to Unia Leszno zaatakuje z tylnego fotela i wszystko będzie mogło się zdarzyć - kwituje Zengota.

Źródło artykułu: