Częstochowianie przystąpią do najbliższego starcia podbudowani ostatnią wygraną nad Lokomotivem Daugavpils. Zupełnie inne nastroje panują natomiast w Krakowie. Speedway Wanda Instal przegrała ostatnio w Opolu i Łodzi, przez co ma tylko dwa punkty przewagi nad dziewiątym w tabeli KSM-em Krosno.
Menedżer częstochowian, Michał Finfa nie ma wątpliwości, że to w Krakowie jest w tym momencie większe ciśnienie na wynik. Speedway Wanda Instal musi szukać punktów i nie może sobie pozwolić na kolejną porażkę u siebie. - Krakowska drużyna ma swoje problemy i w tym momencie odczuwa na pewno dużą presję przed niedzielnym spotkaniem. Nie ukrywam, że będziemy chcieli to wykorzystać. Mamy jasny cel, a jest nim wygrana za trzy punkty - zaznacza szkoleniowiec Włókniarza.
Częstochowianie są w o tyle komfortowej sytuacji, że wygrali pierwsze spotkanie ze Speedway Wandą 51:39. Mają więc dużo większe szanse na bonus. Liczą zresztą na to, że zaczną regularnie punktować na wyjazdach. Jak dotąd udało mi się wygrać jedynie spotkania w Bydgoszczy i Rawiczu. Przegrywali natomiast w Daugavpils, Rzeszowie czy Gdańsku.
- Udaje nam się wygrywać na własnym torze, jednak dotychczas nie pokazywaliśmy zbyt wiele dobrego na wyjazdach. Najwyższy czas, by to zmienić. Dobrą okazją, by przełamać się na wyjeździe jest właśnie niedzielne spotkanie - kwituje Finfa.
W porównaniu do ostatniego meczu z Lokomotivem, w składzie Eko-Dir Włókniarza doszło do dwóch zmian. W Krakowie pojadą Jacob Thorssell i Rafał Trojanowski. Jak pisaliśmy już wcześniej, swojej szansy nie dostanie ponownie Tomas H. Jonasson.
ZOBACZ WIDEO: To dlatego Lewandowski i Milik stracili skuteczność na Euro 2016