Włókniarz odstawił Tomasa H. Jonassona. "Polska to nie poligon doświadczalny"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz

Tomas H. Jonasson opuści kolejny mecz Włókniarza i nie wybierze się w niedzielę do Krakowa. Menedżer częstochowian, Michał Finfa wyjaśnia nam, co dzieje się ze szwedzkim zawodnikiem.

Były żużlowiec Fogo Unii Leszno po raz ostatni gościł w składzie częstochowian 5 czerwca w meczu ze Stalą BETAD Leasing Rzeszów. Spisał się wówczas poniżej oczekiwań, zdobywając w pięciu startach siedem punktów. Następnie - podobnie jak reszta zagranicznych zawodników - nie pojechał z drużyną do Rawicza. Zabrakło go także w meczu z Lokomotivem i nie znalazł się w składzie na najbliższe spotkanie w Krakowie.

Menedżer Michał Finfa, pytany o absencję Szweda, odparł: - Tomas poczynił w ostatnim czasie duże zmiany w swoim teamie. Niekoniecznie muszą to być zmiany tylko na lepsze. Są one raczej ryzykowne. Na razie Jonassona nie ma w naszym składzie, a co będzie dalej, zobaczymy. Chcemy poobserwować go w innych ligach, ale musimy poczekać, bo w tym tygodniu nie ma meczów w Szwecji. Jak mówiłem już wcześniej, liga polska nie może być traktowana przez niego jako poligon doświadczalny. Liczymy, że to zrozumie i będzie spełniać oczekiwania, jakie przed sezonem z nim wiązaliśmy.

Być może Tomas H. Jonasson dostanie swoją szansę w lipcu, gdy drużyna rozegra kolejne mecze ligowe. Na razie musi jednak uzbroić się w cierpliwość. - Jak Tomas reaguje na naszą decyzję? Mogę skomentować to krótko: nie ma frustracji ani rozgoryczenia - dodaje menedżer.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Arkadiusz Milik i Gladiator. "Pomysł wziął się od Boruca" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

W niedzielę kosztem Jonassona swoją szansę dostanie Rafał Trojanowski. Za Polakiem przemawia w tym momencie więcej argumentów niż za Szwedem. - Przewagą Rafała nad Tomasem jest to, że ten pierwszy zna bardzo dobrze tor w Krakowie i uważamy, że może nam pomóc w osiągnięciu dobrego wyniku w niedzielę. Jonasson nigdy nie startował natomiast na tamtym obiekcie, a poza tym nie spisuje się w tym roku zbyt dobrze na wyjazdach. Forma Rafała poszła ostatnio w górę i liczymy, że potwierdzeniem tego będzie udane spotkanie w lidze - podkreśla Finfa.

Menedżer Włókniarza odniósł się także do ostatniego wywiadu z Michałem Świącikiem, jaki ukazał się na naszym portalu. Prezes Włókniarza przyznał otwarcie, że zarząd klubu zaingerował w zestawienie składu na ostatnie spotkanie z Lokomotivem.

- Faktycznie miało to miejsce, tak jak mówi prezes. Ale razem z trenerem okazujemy wyrozumiałość, gdyż zdajemy sobie sprawę, że opinia publiczna w Częstochowie pragnie jak najwięcej wychowanków i jeśli tacy zawodnicy zbyt długo przesiadują na ławce rezerwowych, to po prostu nie można odwrócić się od nich i zostawić ich w potrzebie tylko spróbować dać im szansę - kwituje Finfa.

Źródło artykułu: