Obie drużyny walczą o miejsce w czołowej ósemce ligi. Po niedzielnych meczach krośnianie mają punkt więcej od Polonii. W pierwszym spotkaniu tych zespołów bydgoszczanie wygrali 48:42. - I my, i oni walczymy o przetrwanie; zapowiada się więc bardzo ciężki mecz. Oczywiście jedziemy tam po zwycięstwo. Myślimy już także o późniejszych, domowych meczach z Lokomotivem Daugavpils i Polonią Piła. Oba jesteśmy w stanie wygrać, to nie są zespoły tak silne, jak Orzeł. Poza tym, odnoszę wrażenie, że Łotysze spuścili ostatnio nieco z tonu. Fajnie, gdyby udało się wywalczyć w tych spotkaniach również punkty bonusowe - powiedział Władysław Gollob dla Expressu Bydgoskiego.
Szef Polonii przyznał, że nie myśli o wzmocnieniach drużyny przed zbliżającymi się spotkaniami Nice PLŻ. - Na rynku nie ma już zawodników, którzy gwarantują przyzwoitą zdobycz punktową. Myśleliśmy o instytucji tzw. "gościa" na pozycji juniorskiej, przyglądaliśmy się Dominikowi Kuberze z Unii Leszno, ale on też nie daje żadnej gwarancji, że będzie lepiej. W niedzielę w Toruniu zdobył 2 punkty. Poza tym, zależy mi na rozwoju bydgoskiej młodzieży. Damian Stalkowski jedzie walecznie, jest zaangażowany. To przyszłość naszego klubu - stwierdził Gollob.