Drużyna z Łodzi ma w dorobku dwadzieścia punktów i zajmuje pierwszą lokatę w tabeli Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Jako, że przewaga nad trzecią w tabeli Stalą BETAD Leasing Rzeszów wynosi cztery "oczka", wiele wskazuje na to, że Orzeł pojedzie w finale rozgrywek. Jak zapowiada Witold Skrzydlewski, klub przygotowuje się na możliwy awans, organizując spółkę akcyjną.
Sławomir Kryjom uważa, że Orzeł ma podstawy do tego, by myśleć o rywalizacji w najwyższej klasie rozgrywek. - Żużel jest bez wątpienia potrzebny w dużych miastach, a Łódź do takich właśnie należy. Ten klub ma sporo do zaoferowania, a jego niewątpliwy atut to stabilność. Orzeł jest dobrze zorganizowany i nie ma problemów finansowych. Zawodnicy mają płacone na bieżąco i nie było po ostatnich sezonach sygnałów, by mieli być niezadowoleni. Łodzianie pokazali też swój profesjonalizm, gdy w poprzednim rok poważnej kontuzji doznał Rory Schein. Otoczono go profesjonalną opieką medyczną, dzięki czemu wszystko zakończyło się pozytywnie - zaznacza Kryjom.
Największą przeszkodą w przypadku starań o Ekstraligi byłby z pewnością stadion. Nie spełnia on na ten moment wszystkich wymogów i nie posiada sztucznego oświetlenia. W kryteriach dotyczących infrastruktury sportowej zaznaczone jest, że obiekt Ekstraligi musi być "wyposażony w oświetlenie minimum 1800 luxów na tor, 900 luxów w parku maszyn i linii ustawienia zawodników". Już wcześniej - choćby w przypadku Betardu Sparty - robiono jednak wyjątek w tej sprawie.
ZOBACZ WIDEO Biało-czerwona "sektorówka" jedzie do Marsylii (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
- Wrocławianie rozgrywają w tym sezonie mecze w Poznaniu, a przecież nie ma tam sztucznego uświetnienia. Uważam, że stadion Orła mógłby zostać dopuszczony do rozgrywek. Jest to sprawa czysto formalna, z którą można się uporać. Zauważmy, że w trakcie sezonu nie rozgrywa się wielu meczów przy sztucznym oświetleniu, więc tę przeszkodę na pewno można by przeskoczyć - zaznacza Kryjom. Podobnego zdania jest także Zenon Plech, który dodaje: - Tu potrzeba po prostu dobrej woli ze strony Ekstraligi. Łódź to ośrodek, który nie miał dotychczas do czynienia z Ekstraligą, dlatego tym bardziej należałoby dać mu szansę.
Warto przy tym pamiętać, że nowoczesny obiekt żużlowy w tym mieście powstanie. W lutym tego roku rozstrzygnięto już przetarg na jego budowę. Za kilka lat Orzeł będzie miał zadaszone trybuny i sztuczne oświetlenie. - To kolejny argument, którzy przemawia za kandydaturą łodzian. To bardzo dobra wiadomość, że samorząd chce zainwestować w stadion. Innych dyscyplinach, jak piłce nożnej czy koszykówce także powstaje wiele nowych obiektów i jest to kierunek, w którym należy podążać. Zapowiedzi budowy nowych stadionów w Łodzi i Krakowie napawają optymizmem - zaznacza Kryjom.
Kolorytu PGE Ekstralidze mogłaby dodać sama postać zarządcy klubu - Witolda Skrzydlewskiego. Wielokrotnie swoimi wypowiedziami wzbudzał kontrowersje i zmuszał do dyskusji - także na niewygodne tematy. Wydaje się, że w najwyższej klasie rozgrywek czułby się jak ryba w wodzie. - Gdy do ligi awansuje nowy klub, jest to powiew świeżości i na pewno coś dobrego. Trudno powiedzieć, jaki osiągnięto by wynik sportowy, ale z Orłem byłoby na pewno ciekawie - stwierdza Zenon Plech.
By podołać wymogom rywalizacji w PGE Ekstralidze, łodzianie musieliby z pewnością wzmocnić swój skład. Część zawodników z tegorocznej kadry mogłaby jednak ze spokojem odnaleźć się w najwyższej klasie rozgrywek. - W Łodzi jest naprawdę ciekawy skład, złożony zarówno z doświadczonych, jak i młodych zawodników. Tacy żużlowcy jak Hans Andersen, Robert Miśkowiak czy Tomasz Gapiński są naprawdę skuteczni, a cenne punkty dokładają też młodsi, na czele z Kubą Jamrogiem czy Timo Lahtim. Można było zakładać, że drużyna prowadzona przez Lecha Kędziorę zrobi w tym sezonie dobry wynik. Nie spodziewałem się jednak, że zespół ten pojedzie tak dobrze, by wygrać z Lokomotivem w Daugavpils - przyznaje Kryjom.
Witold Skrzydlewski przyznaje, że w przypadku awansu, klub potrzebowałby wsparcia finansowego z zewnątrz. Budżet musiałby być bowiem zdecydowanie wyższy niż w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. - Rybniczanie czy grudziądzanie sobie poradzili i w Ekstralidze nie odstają od reszty stawki. Jeśli Orzeł wygra ligę, to moim zdaniem nie będzie się nad czym zastanawiać. Nie może dojść do powtórki z poprzedniego roku, gdy Lokomotiv, czyli zwycięzca ligi, nie awansował do najwyższej klasy rozgrywek - kwituje Plech.