Mistrz Polski poza strefą medalową? Peter Kildemand idzie w odstawkę!

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Peter Kildemand
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Peter Kildemand

Fogo Unia Leszno została rozgromiona w Poznaniu przez Betard Spartę Wrocław 58:32. Prezes leszczyńskiego klubu ma wątpliwości, czy jego zespołowi uda się awansować do pierwszej czwórki.

Betard Sparta Wrocław w poprzednim meczu na torze w Poznaniu męczyła się z MRGARDEN GKMem Grudziądz. Gospodarze dopiero w końcówce zapewnili sobie wygraną w tym meczu. Słabsza dyspozycja wrocławian oraz powrót do składu Emila Sajfutdinowa powodowały, że większość ekspertów naszego serwisu w roli faworytów stawiała Fogo Unię Leszno. Fachowcy obstawiali wygraną mistrzów Polski mimo, że już wcześniej zapowiedziano, iż w tym meczu nie wystąpi Duńczyk Nicki Pedersen. Menedżer leszczyńskiego klubu wiedział, że kluczową rolę na poznańskim torze odegrają starty. W tym elemencie jego podopieczni nie zawiedli na całej linii, ale źle pokonywali pierwszy łuk i tracili pozycje. O ile porażka Unii wchodziła w grę, to jednak porażki aż 26 punktami, nikt się nie spodziewał. Także prezes leszczyńskiego klubu był zaskoczony jej rozmiarami.

- Absolutnie nie spodziewałem się takiej porażki. Nie chcę w tej chwili oceniać tego, czy odstawienie Nickiego Pedersena było właściwe, czy nie. Trzeba mieć jaja, żeby takie decyzje podejmować. Po meczu wszyscy są mądrzy. Menedżer zdecydował się na takie posunięcie i to już jest historia. Teraz każdy jest mądry i podpowiada, co należało zrobić. Nie wiem, czy jedna lub dwie rezerwy taktyczne cokolwiek by zmieniły. Przed dwunastym biegiem jechaliśmy słabo. Dopiero potem pojawił się błysk. Rezerwy nic by nie zmieniły - ocenił mecz Sparta - Unia Piotr Rusiecki.

Choć Nicki Pedersen nie znalazł się w składzie Unii, to bardzo mocno wierzył w wygraną i trzymał kciuki za kolegów z drużyny. Decyzja o rezygnacji z jego usług w meczu ze Spartą była dużym zaskoczeniem. Większość obserwatorów rozgrywek PGE Ekstraligi spodziewała się, że w odstawkę pójdzie - Peter Kildemand. Duńczyk zawiódł na całej linii i w trzech biegach nie zdobył nawet punktu. Czy zobaczymy go w składzie na kolejny mecz? - To co w tej chwili prezentuje nie daje podstaw. Moim zdaniem nie powinien dostać więcej szans - dodał Rusiecki.

Trudno spodziewać się, aby po takim meczu Kildemand otrzymał kolejną szansę od Adama Skórnickiego. Prezes Unii rozwiał także wątpliwości co do posady menedżera w leszczyńskim klubie. - Żadnych ruchów kadrowych nie przewidujemy. Dopóki mamy matematyczne szanse, to będziemy walczyć o każdy punkt. Aczkolwiek po dzisiejszym meczu uważam, że są one coraz mniejsze - zakończył Piotr Rusiecki.

Za tydzień Unia Leszno w zaległym meczu 9. kolejki będzie podejmowała na swoim torze Unię Tarnów.

ZOBACZ WIDEO Polska - Rosja: Brawurowa jazda Kasprzaka (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (158)
avatar
Rylszczak
6.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najpierw Nicki teraz Peter hmmmm kiedy Skóra? 
avatar
Asfodel - nie karmię trolli
5.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No jak to Kacperku, przecież po Grand Prix w Krsko wyzywałeś Nighta bo nazwał Kildemanda kevlarem. Tak zaciekle go broniłeś, a teraz co? Może jakoś to wyjaśnisz pampersiaku? Skąd taka nagła zmi Czytaj całość
avatar
TOR II
5.07.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
sprzedali Przemka a teraz larum 
avatar
teknokiller
5.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a imię jego Piotr ,to imię w żużlu do czegoś zobowiązuje.Niestety czasem tak jest ,ze z trans -ferem nie pójdzie i miliony można było wpompować w innego konia.Czarny sport brak czarnego konia. 
KACPER.U.L
4.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zamieniliśmy Byka wychowanka na Rajdera który prezentuje poziom zbliżony do poziomu juniorskiej kużni talentów z Wella,i zielonki.KOMPIMITACJA,i tyle.