Najważniejszą sprawą dla rybniczan przed czwartkowym spotkaniem jest dyspozycja Andreasa Jonssona, który ucierpiał w ostatnim meczu ROW-u Rybnik ze Stalą Gorzów. Mimo że obyło się bez złamań, Szwed odczuwa jeszcze skutki upadku. Nie wystąpił we wtorkowym meczu Elitserien. Czy pojedzie w czwartek w Polsce? - Za szybko, żeby o tym mówić. Jeżeli Andreas będzie zdrowy to pojedzie, jeżeli będzie odczuwał ból czy jakiś dyskomfort, to po prostu nie pojedzie. Wtedy będzie za niego inny nasz zawodnik. Andreas Jonsson po prostu w czwartek powie czy jest w stanie pojechać czy nie. Żadnych nacisków nie będzie. Jesteśmy w stałym kontakcie. Zobaczymy, co przyniesie nam czwartek - mówi Krzysztof Mrozek.
W Poznaniu, gdzie wrocławianie rozgrywają w tym sezonie swoje mecze, ROW przegrał 39:51. Czy punkt bonusowy jest w zasięgu gospodarzy? - Na to pytanie najchętniej bym odpowiedział w czwartek tak około 21. Teraz nie ma słabych drużyn, każdy mecz jest ciężki. Przede wszystkim walczymy o zwycięstwo, a jeżeli się uda wywalczyć bonusa, to będzie cudownie. Ja podchodzę z respektem do wszystkich rywali i tyle - podkreśla Mrozek.
Prezes klubu z Rybnika traktuje meczu z aktualnymi wicemistrzami Polski bardzo poważnie i zaznacza wagę każdego punktu dla ROW-u. - Tych meczów do końca rundy zasadniczej jest coraz mniej i każdy jest ważny. Tak naprawdę każda przegrana stawia nas w coraz gorszej sytuacji. Każda wygrana natomiast powoduje, że jakiś oddech można zrobić. Nie można podejść do tego meczu lajtowo, że się nic nie stanie. Owszem stanie się. Jeżeli przegramy, to nasza sytuacja będzie dramatyczna - wyjaśnia.
W pierwszym meczu rybniczan i wrocławian liderem "Rekinów" był Grigorij Łaguta, zdobył wtedy 12 punktów z bonusem. Czy jego dyspozycja będzie decydowała o zwycięstwie w czwartek? Może postawa juniorów? - W żużlu o zwycięstwie decydują detale. Ja mam czasami takie wrażenie, że te wyścigi się wygrywa nie na torze, tylko w parku maszyn po odpowiednim dostrojeniu motocykli. Trzeba pilnować wszystkich tematów, żeby to wszystko się zgrało i odpowiednio zagrało - kończy Mrozek.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jakub Rzeźniczak o świetnym turnieju Michała Pazdana. "To pokazuje przewrotność piłki"