Rybniczanie i wrocławianie bardzo poważnie traktują czwartkowe spotkanie. Krzysztof Cegielski nie ma jednak wątpliwości, że dla jednej z ekip ten mecz ma dużo większy ciężar gatunkowy. - Wrocławianie jadą o play-off, a gospodarze o utrzymanie. To sprawia, że dla ROW-u to zdecydowanie ważniejszy mecz. Jeśli przegrają, to margines błędu będzie bardzo niewielki. Ewentualna porażka nie oznacza jednak spadku - mówi ekspert WP SportoweFakty.
ROW Rybnik to drużyna, która bardzo dobrze rozpoczęła sezon 2016. Po pierwszych meczach wyjazdowych wielu wróżyło beniaminkowi nawet walkę o play-off. Później zespół, który prowadzi Piotr Żyto, mocno obniżył loty. - To mogła być drużyna, która utrzyma się bez żadnego problemu. Później jednak kilka rzeczy się zmieniło. Indywidualna forma niektórych zawodników zdecydowanie spadła. To przełożyło się na zespół. Są jednak pozytywne aspekty przed kolejnymi spotkaniami. Rune Holta w ligach zagranicznych jedzie naprawdę lepiej. Obawiam się jednak, że gospodarzom zabraknie Andreasa Jonssona i to będzie mieć największy wpływ na porażkę - przekonuje "Cegła".
Cegielski zwraca uwagę, że rybniczanie, nawet osłabieni, mają szanse na końcowy sukces w rywalizacji z Betard Spartą Wrocław. - Są konfrontacje, które rybniczanie powinni rozstrzygać na własną korzyść, zwłaszcza jeśli nie pojechałby Jonsson. Łaguta nadal musi wygrywać wszystko. Holta z Balińskim muszą pokonywać takich zawodników jak Milik czy nawet Janowski. ROW ma przewagę juniorów, która musi zostać wykorzystana do maksimum. Oni nie mogą oddać swoim młodym kolegom z Wrocławia punktów. Wtedy każdy scenariusz będzie możliwy. Przyjezdni są bardzo wyrównanym zespołem na pozycjach seniorskich. To ich największy atut - zauważa Cegielski.
Typ Krzysztofa Cegielskiego: 48:42 dla Betard Sparty Wrocław.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Maciej Terlecki o Cristiano Ronaldo. "Wielki piłkarz, bezczelny na boisku"