Tai Woffinden w fazie zasadniczej zgromadził na swoim koncie 10 punktów, ale jego jazda nie mogła zachwycić licznej publiczności, która wypełniła trybuny stadionu w Cardiff. W pierwszych czterech wyścigach Woffinden nie mógł odnaleźć odpowiedniej prędkości i ustępował rywalom na dystansie.
Wszystko zmieniło się po zmianie motocykla. Mistrz świata w półfinale nie dał szans rywalom, a w finałowej gonitwie musiał uznać wyższość jedynie Antonio Lindbaecka. - Zmieniłem motocykl i kiedy na nim jechałem, to czułem, że jest lepiej. Dziękuję Peterowi Johnsowi za przygotowanie tak szybkiego silnika - powiedział Woffinden po zakończeniu zawodów.
- Żałuję, że nie zmieniłem motocykla wcześniej. Wcześniej jeździłem na nim w lidze polskiej i zdobyłem dużo punktów, więc może trzeba zacząć go używać podczas turniejów Grand Prix - stwierdził Woffinden, który po dobrym występie w Grand Prix Wielkiej Brytanii odrobił część straty do liderującego w klasyfikacji generalnej Grega Hancocka. Amerykanin ma teraz trzy punkty zaliczki nad rywalami.
Woffinden był pod wrażeniem publiczności zgromadzonej na trybunach Principality Stadium w Cardiff. - To była dobra noc i fani tak jak zawsze stworzyli niesamowitą atmosferę. Zawsze czuję coś specjalnego, kiedy tutaj jestem. Nie potrafię wyjaśnić tego, jakie to uczucie, gdy jedzie się z przodu, a brytyjscy kibice dopingują mnie. To jest szalone - przyznał mistrz świata.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody na niedzielę
Woffi pokazał fucka zza plecòw Antonia.
Według mnie nie ma tu nic złośliwego.
To sà poprostu kumple.
A cebula kręci z tego afe Czytaj całość