Władysław Gollob: Dwa mecze będą dla nas kluczowe

Polonia Bydgoszcz doznała dotkliwej porażki w Częstochowie. Goście zdobyli zaledwie 24 punkty. Władysław Gollob przekonuje jednak, że wynik nie oddaje do końca jazdy żużlowców jego klubu.

Wynik 66:24 mówi w zasadzie wszystko. Polonia Bydgoszcz była jedynie tłem dla Eko-Dir Włókniarza Częstochowa w wyjazdowym spotkaniu Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Władysław Gollob po zakończeniu meczu potrafił jednak znaleźć plusy w jeździe swoich żużlowców. - Wynik rzeczywiście wygląda bardzo źle, ale postawa zawodników na torze była godna pochwały. Walczyli. Nie sprzedaliśmy się tanio. Można powiedzieć, że są małe jaskółki. Budzi się Mikołaj Curyło. Zdobył kilka punktów, ale jego jazda była zdecydowanie lepsza. Gdybyśmy "wyskrobali" o kilka punktów więcej, to rezultat wyglądałby lepiej. Wygrana na tym terenie była niemożliwa. Częstochowianie są od nas o klasę lepszym zespołem. Mają zakontraktowanych wielu zawodników, którzy są zdecydowanie wyżej notowani - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty szef bydgoskiego klubu.

Bydgoszczanie kolejny raz nie zdobywają punktów. Wszystko wskazuje na to, że Polonia będzie musiała do końca rozgrywek walczyć o uniknięcie dziewiątej pozycji. Władysław Gollob uważa, że kluczowe dla jego zespołu będą dwa spotkania. - Nasza dzisiejsza przegrana nie zmienia sytuacji w lidze. Zespoły, które nam zagrażają, również nie wygrały. Będziemy się sprężać na mecze z Piłą i Daugavpils. To kluczowe mecze dla nas. W Rzeszowie być może się odbudujemy i będziemy walczyć, ale przede wszystkim istotne są spotkania na naszym torze. Jeśli wygramy za trzy punkty z Łotyszami, to będzie dobrze. To prawdopodobny scenariusz. Lokomotiv nie jest już drużyną z zeszłego roku, a poza tym nie przegraliśmy tam wysoko. Pilanie są również w naszym zasięgu. Mamy zadziornych zawodników, wróci również Adamczak, więc wszystko będzie możliwe. Kto jak kto, ale ja muszę w to wierzyć. W przeciwnym razie moglibyśmy już teraz zgasić światło - stwierdził Gollob.

Jeśli w przyszłym roku, w polskim żużlu wróci podział na trzy ligi, a Polonia zajmie dziewiątą lokatę, to zespół będzie musiał rywalizować w najniższej klasie rozgrywkowej. Władysław Gollob takiego scenariusza na razie nie zakłada, ale zapewnia, że polityka klubu nie ulegnie zmianie nawet w takiej sytuacji. - Nic szczególnego się z tym zespołem w takim przypadku nie wydarzy. Drużyna jest zakontraktowana na dwa lub trzy sezony i będzie jeździć. Zamierzam cały czas kontynuować to, co zacząłem w tym roku. Być może spadek ligę niżej wyzwoli w zawodnikach większe zaangażowanie. Nigdy nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Nie uznaję jednak za dobro degradacji. Górski mówił, że wszystko jest możliwe, dopóki piłka w grze. Również wyznaję taką zasadę. Ważne w całej rywalizacji będą finanse. Pytanie, jak pod tym względem poradzą sobie nasi konkurenci. U nas w tych kwestiach wszystko jest bardziej niż w porządku. Najlepiej zapytać o to zawodników. Ze swojej strony mogę powiedzieć jedynie tyle, że nie ma żadnych długów. Należności, które mamy zrealizować w dłuższej perspektywie, są zabezpieczone przez miasto. Polityka finansowa Polonii jest oparta na oszczędnościach. To daje efekty. Na pewno zakończymy rok ze znaczącym plusem lub w okolicy zera, ale i tak po stronie dodatniej - zakończył właściciel Polonii.

ZOBACZ WIDEO Walasek: problemy już za mną. Jeszcze polatam (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: