Niels Kristian Iversen o gąbkach w motocyklu. "Mogły tam być przez kilka miesięcy"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz

W ostatnich dniach w środowisku żużlowym zrobiło się głośno o gąbkach znalezionych w motocyklu Nielsa Kristiana Iversena. Duńczyk nie ma jednak nic do zarzucenia swoim mechanikom.

O sprawie zrobiło się głośno w poniedziałkowy wieczór. Przed meczem Elite League pomiędzy Coventry Bees a King's Lynn Stars w baku motocykla Nielsa Kristiana Iversena znaleziono gąbki. Z tej samej maszyny Duńczyk korzystał w trakcie Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff, gdzie nie poszło mu najlepiej. "PUK" ukończył zawody na Millenium Stadium z 5 punktami na koncie.

Sprawa gąbek była szeroko komentowana przez kibiców w mediach społecznościowych. Sam zainteresowany stara się o niej zapomnieć. - To jest coś co siedzi w głowie, ale trudno mi cokolwiek powiedzieć. Naprawdę, nie wiem jak te gąbki się tam znalazły i kiedy. Kiedy w poniedziałek wyłowiłem je z baku, zastanawiałem się co one tam robią. Mój mechanik nic o tym nie wiedział - powiedział duński żużlowiec.

Iversen przyznał, że z feralnego motocykla korzystał wcześniej w Wielkiej Brytanii. - Używałem go tylko w Wielkiej Brytanii, a następnie postanowiłem skorzystać z niego w Cardiff podczas Grand Prix. Gąbki były tylko w jednym motocyklu. Sprawdziłem kolejną maszynę i nic nie znalazłem. Nie mogę powiedzieć jak długo startowałem z gąbkami w baku. Nie wiem czy to miało jakiś wpływ na wydajność motocykla - dodał "PUK".

Duńczyk nie zamierza dociekać kto umieścił gąbki w jego motocyklu. - Nie wiem co powiedzieć, ale nie mogę kogokolwiek oskarżać o wrzucenie gąbek do baku, bo nie wiem kiedy do tego doszło. Mogły tam być przez kilka miesięcy - podsumował Iversen.

ZOBACZ WIDEO Polonia - Wanda: Zwycięstwo Szczepaniaka na koniec (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: