Przed tygodniem beniaminek PGE Ekstraligi wygrał z wrocławianami 52:38, mimo że jechał osłabiony brakiem kontuzjowanego Andreasa Jonssona. Końcowy wynik to w dużej mierze zasługa Rafała Szombierskiego. Zawodnik ten wskoczył do składu, zdobywając w pięciu biegach dziewięć punktów. Nic więc dziwnego, że "Szumina" pojedzie także w niedzielę z Ekantor.pl Falubazem.
Prezes Krzysztof Mrozek spodziewa się kolejnego dobrego występu tego zawodnika. - Powiem szczerze, że nie rozumiem logiki myślenia, iż miał być to tylko jednorazowy wyskok Rafała. Nie jest przecież tak, że w niedzielę zawodnik jedzie znakomicie, a parę dni później zapomina, co to jest speedway. Szombierski to zawodnik z dużym potencjałem i jeśli wszystko z motocyklami będzie u niego poukładane i dopasowane, to wierzę, że sobie poradzi. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości - podkreśla prezes klubu.
Punkty "Szuminy" przydadzą się w niedzielę tym bardziej, że z powodu kontuzji w meczu z Falubazem zabraknie jednego z liderów zespołu - Grigorija Łaguty. Klub może zastosować za Rosjanina zastępstwo zawodnika. Drugi wariant zakłada natomiast obecność w składzie Damiana Balińskiego.
Innym zawodnikiem, który pozostaje w odwodzie ROW-u Rybnik jest z kolei Troy Batchelor. Australijczyk musi jednak czekać cierpliwie na swoją szansę. - Nie można wykluczyć, że zobaczymy w tym sezonie Troya w meczu ligowym, ale musimy mieć na uwadze to, jak solidnie jadą nasi zagraniczni zawodnicy. Trudno byłoby teraz dokonywać specjalnej roszady, by dać szansę Batchelorowi. Skoro inni nie zawodzą, takie działanie mijałoby się z celem - kwituje prezes klubu.
ZOBACZ WIDEO Polonia - Wanda: Prawdziwy popis krakowian (źródło TVP)
{"id":"","title":""}