Wychowanek i zawodnik Eko-Dir Włókniarza Częstochowa zgromadził jedynie 7 punktów. Jak sam przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty, tor, który powinien być jego atutem, był tego dnia dla niego nie do rozszyfrowania. Wpływ na to miały warunki atmosferyczne. Padający deszcz zmylił go na tyle, że o dobrym wyniku musiał zapomnieć.
- Jeżdżę w Częstochowie już parę ładnych lat i jesteśmy przyzwyczajeni do innego toru. Z Oskarem Polisem pokazaliśmy, że potrafimy tu wygrywać z konkretnymi seniorami, a tymczasem w sobotę kilku juniorów, którzy notują w tym roku gorsze wyniki, potrafiło nam włożyć. Przez cały tydzień ten tor robiła pogoda. Nasz toromistrz mówił nam, że to się wiele nie mogło zmienić, a okazało się, że to całkowicie poszło w inną stronę. Szkoda, bo to był ostatni rok, w którym mogłem coś zrobić w tych rozgrywkach. Oczywiście się nie załamuję, w niedzielę mamy ważny mecz z Orłem Łódź i tym żyję. Podchodzę do tego z uśmiechem - powiedział Hubert Łęgowik.
Raz udało mu się idealnie dopasować do ciągle zmieniającej się nawierzchni. W 14. biegu z dużą przewagą wygrał nad Kacprem Woryną, Pawłem Przedpełskim i Dawidem Wawrzyniakiem. Później jednak znów przyjechał do mety na końcu stawki. "Łęgi" wyjaśnił, jaka była tego przyczyna: - Między tymi biegami miałem dość dłuższą przerwę. Opady deszczu cały czas były, ale mimo wszystko postanowiłem nic w ustawieniach nie zmieniać, bo miałem za sobą udany wyścig, w którym wygrałem z czołowymi zawodnikami. Ale tak jak powiedziałem, pogoda robiła tor. Naturalnie obserwowaliśmy, jak się nawierzchnia zachowuje, jakie możemy poczynić zmiany, lecz to się nie przełożyło na wynik.
ZOBACZ WIDEO 73. Tour de Pologne: finisz 4. etapu (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Łęgowikowi w trakcie sobotnich zawodów nie doskwierała kontuzja barku. - Rano byłem na delikatnym masażu. Po zawodach bardziej odczuwam ten uraz niż w trakcie, gdy już adrenalina ze mnie zeszła. W niedzielę będę na 100 procent gotowy i chcę pokazać się w tych zawodach z jak najlepszej strony, aby pomóc Włókniarzowi w odniesieniu zwycięstwa - przekazał.
Na koniec pogratulował on sukcesu zawodnikom, którzy znaleźli się na podium, zwłaszcza triumfującemu Danielowi Kaczmarkowi. Sam przyznał, że nie traci optymizmu. - Podchodzę do tego "lajtowo", bo, cóż, to jest sport. Gratulacje dla chłopaków, dla Daniela Kaczmarka, świetne zawody w jego wykonaniu. Jego postawą nie jestem bardzo zaskoczony, bo on świetnie pokazuje się w zawodach młodzieżowych, w lidze też punktuje. Nie mogą wiecznie wygrywać ci sami - zakończył Hubert Łęgowik.