Reprezentacja Polski wygrała półfinał DPŚ w Vojens. Polacy zapewnili sobie bezpośredni awans do turnieju, który odbędzie się w Manchesterze. Przyczynił się do tego między innymi Bartosz Zmarzlik, który wywalczył w sobotnich zawodach dziewięć punktów. - Było trochę nerwów, ale najważniejsze, że jest zwycięstwo i finał. Cieszę się, że wygraliśmy, bo jazda w barażu byłaby z całą pewnością niezwykle trudna. Wszyscy bardzo cieszymy się z wyniku w dzisiejszych zawodach. Korzystając z okazji, chciałbym podziękować polskim kibicom za wsparcie w tych zawodach. Wszystkich fanów serdecznie pozdrawiam. Trzymajcie za nami kciuki w finale w Manchesterze - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty reprezentant Polski.
Zmarzlik w Vojens rozkręcał się z każdym kolejnym wyścigiem. Po zawodach przyznał, że w parku maszyn cały jego team miał sporo pracy. - Z biegu na bieg czułem się na tym torze coraz lepiej. Robiliśmy korekty w sprzęcie i oceniam je na plus. Szliśmy w dobrym kierunku - stwierdził.
Polacy w Vojens prowadzili przez większość zawodów. W ostatniej serii zrobiło się jednak bardzo nerwowo, kiedy z powtórki 18 wyścigu wykluczony został właśnie Zmarzlik. - Trudno, została podjęta w mojej sprawie taka a nie inna decyzja. To był pierwszy łuk i śmiało mogliśmy pojechać w powtórce w pełnym składzie - skomentował żużlowiec.
Drużynę Marka Cieślaka czeka teraz finał w Manchesterze. Warunki panujące na tym torze i jego geometria to zagadka dla większości żużlowców. - Wiadomo, że czeka nas trening. Będziemy również rozmawiać z każdym, kto wie coś na temat tego toru. To bardzo złożona sprawa, bo każdy motocykl reaguje inaczej. Musimy pojechać spokojnie trening i jak najwięcej rzeczy sprawdzić - dodał na zakończenie Bartosz Zmarzlik.
ZOBACZ WIDEO Jacek Laskowski: Może być powtórka z Atlanty (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Jestem ciekaw, czy przed ostatnią serią Czytaj całość