ROW Rybnik - Unia Leszno: Znakomite ściganie w Rybniku. Mistrz Polski daleko od play-off

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek

Emocjonujące zawody obejrzeli kibice, którzy w niedzielę zgromadzili się na stadionie w Rybniku. Miejscowy ROW pokonał wciąż aktualnego mistrza Polski, Fogo Unię Leszno i jeszcze bardziej zmniejszył szansę Byków na awans do play-off.

W słonecznym Rybniku już od pierwszego wyścigu zapowiadało się na spore emocje. Niestety, na inaugurację mieliśmy upadek. Błąd popełnił Tobiasz Musielak, przez co upadł na tor. Szans na reakcję nie miał Andreas Jonsson, który również zapoznał się z nawierzchnią toru. U Szweda nieco ucierpiał bark, ale po interwencji lekarza był w stanie kontynuować zawody.

W pierwszej serii nie był to koniec wrażeń. Pecha mieli Bartosz Smektała i Robert Chmiel, którzy zanotowali defekty. Rybnicki tor zdecydowanie sprzyjał walce, o czym przekonywali nie tylko juniorzy, ale też Max Fricke czy Grzegorz Zengota, który wyprzedził na dystansie Damiana Balińskiego w 3. biegu, jak również uczestnicy wyścigu nr 5. Ogromną niespodzianką były starty Nickiego Pedersena i Emila Sajfutdinowa. Liderzy Fogo Unii Leszno nie zdobyli punktów w swoich pierwszych wyścigach.

- Tor jest inny niż zwykle - mówił w trakcie meczu Kacper Woryna. - Mimo, że jest twardy tor, to jest naprawdę ciężko - komentował z kolei zawiedziony po dwóch nieudanych biegach Tobiasz Musielak, którego w 8. odsłonie zawodów zmienił Zengota.

Nie najlepiej było również w kolejnych gonitwach. Indywidualne zwycięstwa dla Byków w dwóch seriach zanotowali jedynie Piotr Pawlicki i Dominik Kubera, ale i popularny "Piter" zapisał potem "śliwkę" przy swoim nazwisku. Żużlowcy ROW-u Rybnik nie pozwalali przyjezdnym zbliżyć się pod względem punktowym, prezentując dobre starty i jeszcze lepszą jazdę na dystansie, czego dowodem był 7. wyścig. Pedersen dobrze ruszył spod taśmy, ale już po chwili oglądał plecy rybniczan. Udało mu się jedynie odbić drugą pozycję.

Adam Skórnicki po rezerwę taktyczną sięgnął w trzeciej serii startów. Zengota swoje zrobił, ale zawiódł wspomniany wcześniej Pawlicki. Więcej zmian już nie było, gdyż szkoleniowiec zwyczajnie nie miał pola manewru. Wśród Byków zdecydowanie brakowało równej jazdy poszczególnych żużlowców przez całe zawody. Słabo jechali też liderzy. Tego problemu nie mieli miejscowi, gdzie punktów nie zdobywał jedynie Chmiel. Po dziesięciu wyścigach Rekiny prowadziły aż 38:21, wygrywając podwójnie 9. i 10. odsłonę spotkania.

Goście coraz bardziej odstawali od gospodarzy, którzy już na dobre przełożyli się z ustawieniami sprzętu. Sprawa zwycięstwa i punktu bonusowego wyjaśniła się jeszcze przed biegami nominowanymi, a dokładnie w 12. gonitwie, choć 4:2 wygrali ją leszczynianie. Rybniczanie jednak mieli już wówczas 45 punktów, więc na nic zdała się lepsza końcówka Fogo Unii Leszno, której zawodnicy dopiero w 13. wyścigu zanotowali pierwszą podwójną wygraną.

Leszczyńska Unia, widząc że już nic nie wskóra, w 14. biegu postanowiła dać szansę juniorom. Podobnie zrobili rybniczanie, gdyż za Jonssona pojechał Woryna. Rozstrzygnięty wynik meczu nie pozbawił jednak końcówki pojedynku emocji.

Po wyrównanym i niezwykle emocjonującym początku ROW Rybnik zdystansował rywali i tym samym zgarnął trzy duże punkty, dzięki czemu wciąż zachowują szansę na awans do fazy play-off. W dolnych rejonach tabeli pozostają zaś leszczynianie, którzy są w bardzo trudnej sytuacji, jeśli myślą wciąż o pierwszej czwórce.
[event_poll=60665]

Fogo Unia Leszno - 35:

1. Piotr Pawlicki 6 (2,3,0,1,0)
2. Tobiasz Musielak 0 (w,0,-,0)
3. Emil Sajfutdinow 3+1 (0,1*,1,1,-)
4. Grzegorz Zengota 10+1 (2,2,3,0,2*,1)
5. Nicki Pedersen 5 (0,2,d,3,-)
6. Bartosz Smektała 4+1 (d,0,3,1*)
7. Dominik Kubera 7 (3,1,1,2)

ROW Rybnik - 54:
9. Andreas Jonsson 5+1 (1,1,2*,1,-)
10. Rune Holta 14+1 (3,3,3,2*,3)
11. Max Fricke 11+2 (3,1*,2*,2,3)
12. Damian Baliński 6 (1,2,3,0)
13. Grigorij Łaguta 12+2 (2*,3,2,3,2*)
14. Robert Chmiel 0 (d,0,0)
15. Kacper Woryna 6+1 (2,3,1*,0)

Bieg po biegu:
1. (68,49s) Holta, Pawlicki, Jonsson, Musielak (w/u) 4:2
2. (69,92s) Kubera, Woryna, Smektała (d/3), Chmiel d/4) 2:3 (6:5)
3. (69,28s) Fricke, Zengota, Baliński, Sajfutdinow 4:2 (10:7)
4. (69,39s) Woryna, Łaguta, Kubera, Pedersen 5:1 (15:8)
5. (69,84s) Pawlicki, Baliński, Fricke, Musielak 3:3 (18:11)
6. (69,08s) Łaguta, Zengota, Sajfutdinow, Chmiel 3:3 (21:14)
7. (69,12s) Holta, Pedersen, Jonsson, Smektała 4:2 (25:16)
8. (69,06s) Zengota, Łaguta, Woryna, Pawlicki 3:3 (28:19)
9. (69,34s) Holta, Jonsson, Sajfutdinow, Zengota 5:1 (33:20)
10. (69,56s) Baliński, Fricke, Kubera, Pedersen (d/3) 5:1 (38:21)
11. (68,36s) Łaguta, Holta, Sajfutdinow, Musielak 5:1 (43:22)
12. (68,36s) Smektała, Fricke, Pawlicki, Chmiel 2:4 (45:26)
13. (68,67s) Pedersen, Zengota, Jonsson, Baliński 1:5 (46:31)
14. (68,87s) Fricke, Kubera, Smektała, Woryna 3:3 (49:34)
15. (68,94s) Holta, Łaguta, Zengota, Pawlicki 5:1 (54:35)

Sędzia: Wojciech Grodzki (Opole)
Komisarz toru: Jacek Krzyżaniak (Toruń)
NCD: 68,36s - Grigorij Łaguta w 11. biegu i Bartosz Smektała w 12. biegu
Widzów: około 8 000 osób
Startowano według II zestawu startowego

ZOBACZ WIDEO Rafał Majka: naprawdę nie wiem jak uniknąłem kraksy (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: