Torunianie do meczu ze Stalą Gorzów podeszli bardzo zmobilizowani. Ostatecznie zdobyli 50 punktów, co menedżer Jacek Gajewski uznaje za duży sukces. - Jestem zadowolony z wyniku. Jechaliśmy z naprawdę mocnym zespołem i to było widać. Stal nie jest liderem Ekstraligi przez przypadek. Gorzowianie dominowali te rozgrywki, a my zanotowaliśmy z nimi pewne zwycięstwo. Rozczarowany nie jestem. Przed meczem nastawialiśmy się na wygraną i powiedzieliśmy sobie, że byłoby idealnie przekroczyć granicę 50 punktów. Bardzo blisko tego celu byliśmy. Z przebiegu meczu było widać, że Stal jechała solidnie. Pojawiły się u nich problemy, ale Kasprzak, Zmarzlik czy Iversen byli bardzo groźni na naszym torze - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty menedżer torunian.
W zespole gospodarzy dobre zawody pojechała większość zawodników. Kolejny raz na Motoarenie problemy miał jednak Adrian Miedziński, który zdobył zaledwie trzy punkty. - Adrian musi zrobić trochę porządku w sferze mentalnej. W meczach wyjazdowych jedzie solidne lub nawet bardzo dobrze. W Toruniu coś jest nie tak. Nie wiem, czy nie wywiera na sobie zbyt dużej presji. Nie wydaje mi się natomiast, żeby jego problemem był sprzęt. Jest trochę rozkojarzony i czasami może dokonywać złych wyborów. Silników ma jednak dużo i podchodzą one od dobrych tunerów. To nie jest główna przyczyna - podkreślił Gajewski.
Menedżer torunian zachowuje jednak spokój. Przed kolejnym meczem trudno spodziewać się zmian w jego zespole. - Jestem zwolennikiem tezy, że zwycięskiego składu nie powinno się zmieniać. Kacper Gomólski po jednym meczu pauzy ostatnie dwa spotkania pojechał naprawdę dobrze. Wywiązał się z roli zawodnika drugiej linii. Na ten moment nie widzę potrzeby robienia zmian. Trzeba by się najpierw zastanowić, co jakiekolwiek roszady miałyby teraz dać drużynie - zakończył Gajewski.
ZOBACZ WIDEO Michał Kubiak: mam nadzięję, że będziemy grali jeszcze lepiej (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
ps. Dlaczego mnie zblokowałeś??
Cóż i tak jestem jego wiernym fanem:D:D Czytaj całość