Piotr Żyto: Unia Tarnów będzie się na nas mocno szykować

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Piotr Żyto
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Piotr Żyto

Kolejne spotkanie zawodnicy ROW-u Rybnik odjadą 15 sierpnia w Tarnowie. Ten mecz może być kluczowy dla rybniczan w kontekście walki o awans do fazy play-off.

ROW Rybnik pojedzie do Tarnowa na fali. Zielono-czarni wygrali bowiem swój ostatni mecz z Fogo Unią Leszno 54:35. - Przed meczem liczyłem na 46 punktów i to było takie marzenie, bo założeń nie można robić przed spotkaniem z aktualnym Mistrzem Polski. Wykonaliśmy moc pracy, bo był trening na którym pojawili się wszyscy, którzy mogli. Te godziny spędzone na torze oraz przygotowanie nawierzchni przez toromistrzów dało wynik. Z piątku na sobotę spadł mocny deszcz i trochę plany nam pokrzyżował, ale zrobiliśmy kawał wielkiej roboty i z tego bardzo się cieszę - powiedział trener klubu z Rybnika, Piotr Żyto.

Rybniczan czeka teraz jeszcze nawet walka o play-off. Śląski zespół nie jest w tej rywalizacji na straconej pozycji. - Z wrocławianami było podobnie. Wyciągnęliśmy wnioski z pewnych błędów. Jest to nasza tajemnica, co poprawiliśmy. Myślę, że teraz zrobiliśmy pierwszy krok w stronę play-off. Zostały jeszcze dwa, gdzie trzeba się sprężyć jeśli chcemy wejść do kolejnej fazy. Jeżeli wygramy w Tarnowie i u siebie ze Stalą Gorzów to play-off mamy już pewne. Unia na pewno będzie się na nas mocno szykować, pomimo tego, że już spadła. Wiadomo, że ambicja na pewne rzeczy nie pozwala. Czeka nas tam bardzo ciężki mecz. My ich nie lekceważymy, będziemy się przygotowywali podobnie jak do meczu z Fogo Unią i z wolą zwycięstwa tam pojedziemy - stwierdził trener rybnickiego klubu.

Piotr Żyto przyznał, że bardzo zależy mu na tym, by jego zespół wygrał 15 sierpnia w Tarnowie. - W niedzielę było widać jak drużynie potrzebny jest Grigorij Łaguta. Zabrakło go w meczu z zielonogórzanami. Wynik byłby pewnie inny gdyby wtedy jechał. Moglibyśmy pokusić się wtedy o niespodziankę. Tak się nie stało i teraz to jest gdybanie. Teraz mamy tydzień przerwy na przygotowanie się do meczu w Tarnowie. Oby było bez kontuzji do tego spotkania, bo możemy sobie wszystko zaplanować, a jakieś nieprzewidziane problemy zdrowotne powodują, że cały plan jak to "Siara" powiedział jest w p***u i wylądował. Jestem już myślami przy następnym meczu - dodał.

Trener rybniczan oznajmił, że w zespole panuje świetny team spirit. - Siła tkwi w drużynie, a nie w liderach. My mamy jednego takiego lidera, a reszta jedzie mniej więcej równo i uzupełnia się nawzajem. Brak "Griszy" nam tę robotę zawalił. Teraz już jednak wrócił. Również Holta był w niedzielę takim liderem. To co wyprawiał, to była finezja i maestria. Powiedział, że zamknął oczy i pojechał. Cieszą takie wyniki i atmosfera w samej drużynie między zawodnikami i trenerem. Nie ma problemów. Jeśli takowe są, to je sobie wyjaśniamy od razu. Nie ma takiego czegoś, że ktoś by na kogoś chodził bokami. Kibic siedzący na trybunach nie widzi tego, co się dzieje wewnątrz. Czasami pewne decyzje trzeba podejmować z minuty na minutę jak w Grudziądzu. To wszystko jest na głowie menedżera. Wydaje mi się, że udaje mi się to układać. Dziękuję chłopakom za zaangażowanie i współpracę między sobą - zakończył.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": łyżka dziegciu w beczce miodu (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: