Betard Sparta z nadziejami na play-off. "Czekamy na to, co będzie dalej"

Nieznaczną wygraną Betard Sparty Wrocław nad Get Well Toruń (48:42) zakończył się niedzielny pojedynek na poznańskim Golęcinie. Gospodarze dzięki triumfowi przedłużyli swoje szanse na awans do fazy play-off.

Krzysztof Lekowski
Krzysztof Lekowski

Piotr Baron (menadżer Betard Sparty Wrocław): - Słowa podziękowania kieruję do naszych rywali za piękny pojedynek. Wyrazy szacunku należą się także moim chłopakom. Pojechaliśmy naprawdę dobrze. Przygotowywaliśmy się do tego spotkania bardzo solidnie. Włożyliśmy w to wiele ciężkiej pracy i cieszę się, że to zaowocowało. Wszystko się udało, zrobiliśmy swoje i czekamy na to, co będzie dalej.

Robert Kościecha (trener Get Well Toruń): - Na początku chciałbym pogratulować zwycięstwa drużynie Piotrka Barona. Dzisiaj pojechali naprawdę bardzo dobrze; przede wszystkim na równym poziomie. Ze strony ekipy wrocławskiej było mało zer na koncie i to zadecydowało o tym, że wyjeżdżamy z Poznania tylko z punktem bonusowym. Nie da się wygrać meczu mając trzech i pół zawodnika. Spore problemy z tym torem mieli Kacper Gomólski oraz Chris Holder. Ich dyspozycja mocno przełożyła się na końcowy rezultat tego meczu.

Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław): - Wydaje mi się, że wygraliśmy to spotkania, ponieważ jako drużyna, jechaliśmy bardzo równo. Każdy z nas zdobywał ważne punkty. Praktycznie w całym meczu nie było wielu wyścigów, gdzie któraś z drużyn wygrywała je podwójnie. Dlatego skromne zwycięstwa 4:2 były niezwykle cenne.

Martin Vaculik (Get Well Toruń): - Nie od dziś wiadomo, jak mocną drużyną jest Betard Sparta. Od dłuższego czasu doskonale radzą sobie na tym torze. Nie udało nam się wygrać, ale też nie przegraliśmy wysoko. Można śmiało powiedzieć, że do triumfu zabrakło nam niewiele. Powinniśmy szybciej dopasować się do tego toru. Trzeba też przyznać, że wszystkie wyścigi były bardzo zacięte i wyrównane. Każdy mógł przyjechać zarówno pierwszy, jak i ostatni. Tor w Poznaniu jest bardzo wymagający. W trakcie jednego z wyścigów byłem już na granicy swojej wytrzymałości. Najważniejsze, że nie wyjeżdżamy stąd bez punktów. Mamy bonus i jedziemy dalej.

ZOBACZ WIDEO Trener Włodarczyk: Nie wiem, gdzie jest limit Anity Trener Włodarczyk: Nie wiem, gdzie jest limit Anity

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×