Ireneusz Maciej Zmora: Liczy się miejsce w finale. Innego celu być już nie może

- Przegraliśmy bitwę, ale to jeszcze nie koniec - mówi po porażce z Ekantor.pl Falubazem prezes Stali Gorzów Ireneusz Maciej Zmora. Jego ekipa uległa drużynie prowadzonej przez Marka Cieślaka 44:46.

Poniedziałkowe spotkanie pomiędzy Stalą Gorzów a Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra miało ogromną wagę. Wygrana dawała gospodarzom zwycięstwo w rundzie zasadniczej PGE Ekstraligi. Ostatecznie lepsi okazali się jednak goście. W rezultacie obie drużyny zrównały się punktami w ligowej tabeli. O wszystkim zadecyduje ostatnia kolejka. - Przegraliśmy bitwę, ale to jeszcze nie koniec. Przed nami pięć meczów. Najbliższy w Gorzowie dopiero za miesiąc. Mamy mnóstwo czasu, żeby się odpowiednio przygotować. Jesteśmy w półfinałach i musimy skupić się na tym, niezależnie z kim pojedziemy, żeby być w stu procentach gotowym na ostrą walkę. W tym roku nie może być już innego celu niż miejsce w finale. Na tym się koncentrujemy. Robimy za plecami grubą krechę. Nie będziemy rozgrzebywać tego, co już było. Wyciągamy wnioski i patrzymy śmiało w przyszłość. Dziękuję naszym zawodnikom i sztabowi szkoleniowemu za zaangażowanie - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Ireneusz Maciej Zmora.

Drużyny z Gorzowa i Zielonej Góry stworzyły w poniedziałek znakomite widowisko. Walki na dystansie nie brakowało, a losy meczu rozstrzygnął ostatni wyścig. Prezes gorzowskiego klubu nie ma w związku z tym nic przeciwko, żeby obie ekipy spotkały się w finale PGE Ekstraligi. - Falubaz zasłużył na gratulacje. Mam nadzieję, że to nie koniec derbów Ziemi Lubuskiej w tym roku. Życzę Falubazowi i sobie, aby spotkać się za około miesiąc w finale ligi. Derby w Gorzowie odbyły się w znakomitej atmosferze. To było wielkie święto żużla. Mieliśmy pełny stadion i kibicowanie na najwyższym poziomie. Oby takich spotkań było jak najwięcej w przyszłości - podkreślił Zmora.

W tej chwili nie wiadomo, z kim gorzowianie pojadą w półfinale play-off. Jeśli zajmą drugą lokatę, to ich rywalem będzie Get Well Toruń. Pierwsza miejsce może oznaczać rywalizację z MRGARDEN GKM-em Grudziądz lub Betard Spartą Wrocław. - Nie mamy żadnych preferencji, z kim chcemy jechać. Proszę zobaczyć, że w każdym dwumeczu zdobyliśmy punkt bonusowy. Nie udało się z Falubazem, co powoli można uważać za pewną tradycję. Bonus znowu zniknął. Tak czy inaczej, stać nas na wygranie rywalizacji z każdą ekipą. Myślami jesteśmy już w Rybniku, skąd chcemy wywieźć trzy punkty - dodał na zakończenie Ireneusz Maciej Zmora.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": fawele - ciemna karta Brazylii (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (38)
avatar
sympatyk żu-żla
17.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
P.Zmora nie ma co szat rozdzierać,Oba kluby jadą w PO.Zobaczymy jak to wszystko się ułoży 
avatar
GRZEGORZ GW
16.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do dymisji p.Zmoro. Przez ten mecz odechdzialo mi się chodzić na żużel. Jak płacić tak jadą czyli do duby. 
avatar
yes
16.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Ireneusz Maciej Zmora: Liczy się miejsce w finale" - a najlepiej pierwsze.. 
avatar
j30
16.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Chłopaki walczyli do końca( oprócz Zagara). A wystarczyło tylko polać wodą po każdym równaniu. W czterech pierwszych biegach tor był ok i mieliśmy przewagę, a później prezes spanikował, że chło Czytaj całość
avatar
j30
16.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gorzów żył derbami, a władze Stali pokazały, gdzie mają kibiców i sponsorów.