Adam Krużyński nie zgadza się z Witkowskim. "To zaprzeczenie idei sportu"

Niedawno Andrzej Witkowski w rozmowie z WP SportoweFakty stwierdził, iż Lokomotiv Daugavpils nie ma możliwości, aby awansować do PGE Ekstraligi. W tej kwestii nieco inne zdanie ma Adam Krużyński.

- Lokomotiv Daugavpils nie jest polską drużyną. Ekstraliga to rywalizacja o mistrzostwo Polski. Wspieramy Łotyszy, tak jak wspieraliśmy rozwój żużla w innych krajach, które mają słabe zaplecze i mało drużyn. Robiliśmy tak w przypadku Węgrów, Czechów i Ukraińców. Wiadomo było od początku do końca, że I liga jest maksimum dla Lokomotivu - mówił w niedawnej rozmowie z naszym portalem prezes Polskiego Związku Motorowego, Andrzej Witkowski.

Słowa te nie były zaskoczeniem dla Adama Krużyńskiego. - To od początku wydawało mi się oczywiste. Ze strony Polskiego Związku Motorowego nie spodziewałem się innego działania. Szkoda tylko, że dzieje się to w trakcie sezonu, bo już przed jego rozpoczęciem reguły sportowe dla wszystkich - w tym dla klubu z Daugavpils - nie były jasne - mówi dyrektor zarządzający firmy Nice.

Wydaje się, że trudno będzie znaleźć inne rozwiązanie tej sprawie. - Mnie jest przykro. Skoro posiadamy w lidze zespół, który startuje w niej od kilku lat, to warunki jego udziału w rozgrywkach oraz awansu czy spadku powinny być ustalone dużo prędzej. Jestem ciekaw, jak Polski Związek Motorowy zachowałby się, gdyby Lokomotiv zajął ostatnią pozycję i został zdegradowany nominalnie do drugiej ligi - zastanawia się Krużyński.

Jeśli podopieczni Nikołaja Kokina wygrają Nice Polską Ligę Żużlową, to po raz drugi z rzędu zwycięzca rozgrywek na tym stopniu za rok nie wystąpi w PGE Ekstralidze. - Pogodzić obie strony może tylko dyskusja, której ewidentnie cały czas brakuje. Już w trakcie poprzedniego sezonu było coraz bardziej jasne i oczywiste, że Lokomotiv Daugavpils może być zwycięzcą tych rozgrywek. Tak samo w tym roku - gdyby do tych rozmów doszło i obie strony szukałyby jakiegoś kompromisu, to on byłby możliwy. Jeżeli całą sprawę stawia się tak kategorycznie, to wydaje mi się, że trudno będzie namówić naszych gości w lidze, aby na przykład starali się o coraz wyższy poziom sportowy swojej drużyny. Tak naprawdę jeżdżą tylko i wyłącznie dla swojego wyniku i kibiców. Oni nie mają możliwości sportowego awansu, co trochę zaprzecza idei rywalizacji sportowej - twierdzi nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO Aleksandar Prijović: Nie graliśmy ładnie, ale wykonaliśmy swoje zadanie

Do całej sprawy odniosła się także druga strona. Przewodniczący komisji torowej LaMSF przyznał, iż w tej sprawie brakuje rozmów. - Jest potrzebny dialog oraz dyplomacja. - powiedział Władimir Rybnikow. Brak chęci do wypracowania kompromisu źle wpływa na wizerunek całego polskiego żużla.

- Z punktu widzenia naszej ligi, nie jesteśmy stroną tych rozmów. Jeśli chodzi o sponsora rozgrywek na drugim poziomie, to cieszymy się z tego, że posiadamy zespół z Daugavpils, który gwarantuje sportowo wysoki poziom i stabilne finanse, co również ma olbrzymie znaczenie. Wiemy, że na wizerunek rozgrywek wpływają najczęściej te złe rzeczy, które dzieją się wokół naszego sportu. Jak mamy drużynę, po której możemy spodziewać się tylko i wyłącznie dobrych rzeczy, to jest nam przyjemnie ją gościć w naszej lidze. Wszystkie pozostałe sprawy wymagają rozmów. Na pewno nasza strona w tych rozmowach ani nie chce uczestniczyć, ani nie powinna być w to angażowana. Nie jesteśmy stroną tej kwestii - kończy Adam Krużyński.

Źródło artykułu: