Rune Holta szczególnie dobrze spisuje się w drugiej części sezonu. Chociażby w ostatnim pojedynku ROW-u Rybnik 42-latek był jednym z liderów śląskiego klubu. Norweg z polskim paszportem zdobył w Tarnowie 11 punktów i bonus. - Mój rezultat był niezły, ale najważniejsza dla mnie jest ekipa. Kiedy nie wygrywamy, to nie jestem zadowolony z meczu. Jestem tutaj dla drużyny i kluczową rzeczą jest dla mnie zwycięstwo zespołu dla którego jeżdżę. Tego nie udało się zrealizować w Tarnowie. Na tym torze zawsze jest trudno, kiedy nie masz dobrych ustawień i wystarczająco szybkiego silnika. Jeśli tego ci brakuje, to masz problem. Walczyliśmy od samego początku, potem mieliśmy trochę pecha. Między innymi ja zostałem wykluczony za przekroczenie linii na pierwszym łuku. Wygrała po prostu lepsza drużyna - powiedział Rune Holta.
Rybniczanie są bardzo bliscy tego, by bezpośrednio utrzymać się w PGE Ekstralidze. - Praktycznie osiągnęliśmy nasz podstawowy cel, jakim było pozostanie w tej lidze na kolejny rok. Mieliśmy naprawdę dobre mecze przeciwko słabszym drużynom. Cały sezon jak najbardziej na plus. Musimy też pamiętać, że kilku zawodników ROW-u miało kontuzję w trakcie sezonu, co postawiło nas w trudnej sytuacji. Mimo wszystko przetrwaliśmy. Czeka nas jeszcze jedno spotkanie ze Stalą Gorzów i będziemy chcieli naszym kibicom zafundować naprawdę fajne zakończenie sezonu. Zapraszam wszystkich fanów ROW-u na stadion w niedzielę - zachęcał.
Większość kibiców śląskiego klubu chciałoby ponownie zobaczyć Holtę w kevlarze ROW-u w 2017 r. - Najpierw dokończę moją robotę, a potem usiądziemy do rozmów i przedyskutujemy sprawę następnego roku. Mam za sobą dobry sezon z dużą ilością frajdy. Naprawdę cieszę się z tego czasu. Teraz chcę jeszcze dać z siebie wszystko w ostatnim spotkaniu. To będzie trudny mecz, lecz pewne jest to, że damy z siebie wszystko - zakończył.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Brazylia oknem wystawowym (źródło TVP)
{"id":"","title":""}