Ostatnie dwa sezony w cyklu wyłaniającym najlepszego żużlowca Starego Kontynentu to dominacja Emila Sajfutdinowa. Rosjanin jednak nie mówi dość i stosując piłkarską nomenklaturę powiedzielibyśmy, że ma chrapkę ustrzelić hat-tricka. W sobotę stoją przed nim otwarte wrota do zrealizowania tego celu. Togliatti to doskonale znana mu arena zmagań, na której w większości przypadków odnosi sukcesy. Na stadionie imienia Anatolija Stiepanowa wygrał w SEC w 2013 roku, natomiast sezon później był drugi gromadząc najwięcej punktów spośród całej stawki - 15. Ewidentnie ma patent na skuteczną jazdę na tamtejszym owalu.
Po dwóch dotychczas rozegranych rundach Sajfutdinow wespół z Przemysławem Pawlickim z dorobkiem 18 punktów przewodzą w klasyfikacji generalnej. W stawce jest jednak bardzo ciasno. W wielu przypadkach zawodnicy legitymują się identycznym dorobkiem (miejsca 6 - 10 mają po 15 pkt), bądź też dzieli ich różnica raptem jednego "oczka". Dlatego najbliższy turniej w Togliatti będzie tak ważny, ponieważ powinna wyklarować się grupa, która w ostatnim finale w Rybniku będzie rywalizować o medale. Niewątpliwie asa w rękawie w postaci znajomości toru posiada Rosjanin.
Jednak piękno sportu polega na nieprzewidywalności. Za Sajfutdinowem mogą stać statystyki, doświadczenie czy tłumy rosyjskich kibiców, ale też choćby z tych wymienionych powodów będzie na nim ciążyć dodatkowa presja. Mogą to wykorzystać ci, na których najbardziej liczymy, czyli Polacy. Przemysław Pawlicki utrzymując się w czołówce stanie przed możliwością zdobycia jednego z najcenniejszych sukcesów w karierze. Krzysztof Kasprzak z kolei, który po dwóch finałach ma 16 punktów i jest 5., ewentualnym medalem w IME powetuje sobie słaby miniony rok, kiedy to nie szło mu zwłaszcza indywidualnie i z kretesem odpadł z cyklu Grand Prix. W tym jest o niebo lepiej, zawodnik Stali Gorzów przyczynił się do zdobycia przez Polaków Drużynowego Pucharu Świata, ale indywidualny sukces w międzynarodowych rozgrywkach musi wyjątkowo smakować i dodawać pewności siebie.
Poza Pawlickim i Kasprzakiem będziemy też śledzić poczynania Janusza Kołodzieja, który mimo że jest w tej chwili dopiero 13., wciąż ma szanse na medale. Do podium traci jedynie 4 punkty. To właśnie pokazuje, jak do tej pory wyrównana jest tegoroczna edycja SEC.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": mozaika różnorodności (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Indywidualne Mistrzostwa Europy, o czym wspomniano powyżej, gościły już w Togliatti w poprzednich latach. Trybuny tamtejszego obiektu mogącego pomieścić 15 tysięcy widzów były wypełnione po brzegi głównie przez spragnionych wielkiego speedwaya rosyjskich kibiców. Teraz zadbano o to, by zawody były atrakcyjne i emocjonujące od pierwszego do ostatniego wyścigu. W tym celu na tor w Togliatti dowieziono dwa duże wagony nowej nawierzchni, aby owal dawał szerokie spektrum ataków dla zawodników. Dodatkowo pomyślano też o zwiększeniu bezpieczeństwa montując na wirażach zupełnie nowe pneumatyczne bandy.
Początek zawodów zaplanowano na sobotę na godzinę 15:00 czasu polskiego (17:00 lokalnego). Nasz serwis przeprowadzi z nich tekstową relację na żywo.
Oficjalna lista startowa SEC Togliatti:
1. Grigorij Łaguta #7 (Rosja)
2. Janusz Kołodziej #27 (Polska)
3. Andriej Kudriaszow #16 (Rosja) - dzika karta
4. Andrzej Lebiediew #29 (Łotwa)
5. Przemysław Pawlicki #59 (Polska)
6. Antonio Lindbaeck #85 (Szwecja)
7. Joonas Kylmaekorpi #610 (Szwecja)
8. Emil Sajfutdinow #89 (Rosja)
9. Anders Thomsen #5 (Dania)
10. Vaclav Milik #13 (Czechy)
11. Hans Andersen #34 (Dania)
12. Krzysztof Kasprzak #507 (Polska)
13. Nicki Pedersen #3 (Dania)
14. Martin Vaculik #54 (Słowacja)
15. Leon Madsen #66 (Dania)
16. Peter Ljung #36 (Szwecja)
Rezerwowi:
17. Michaił Litwinow #17 (Rosja)
18. Gleb Czugunow #18 (Rosja)
Dane obiektu:
Pojemność: 15 000
Długość toru: 353 m
Rekord toru: 62,4 sek. - Artiom Łaguta
Prognoza pogody (za yr.no):
Temperatura: 32
Deszcz: 0,0 mm
Wiatr: 4 km/h
[multitable table=249 timetable=10775]Tabela/terminarz[/multitable]
Jaki sens ma rozgrywanie jednocześnie dwóch prawie identycznych cyklów...
Skoro do Mistrzostw Świata dochodzi raptem... jeden amerykanin i 2 ozzy Czytaj całość
Zapraszam na bloga ;)