Ostatnia runda elitarnego cyklu została rozegrana w Malilli. W Grand Prix Szwecji triumfował Greg Hancock, z kolei Chris Holder zajął w finale drugie miejsce. - Wygrana Grega i zdobycie przez niego wielu punktów nie było dla nas korzystną sytuacją. Hancock trochę nam odskoczył. Ja będę jednak walczył do samego końca i zobaczymy, co się wydarzy. Jeśli chodzi o mnie, to fajnie było zdobyć trochę punktów i pojechać w finale. Oczywiście cieszy mnie też fakt, że stanąłem na podium - skomentował Australijczyk w rozmowie ze speedwaygp.com.
Zawody w Malilli były bardzo ważne dla Holdera. "Chrispy" wywalczył aż 17 punktów i odbił się po słabszych występach we wcześniejszych turniejach Grand Prix. - Dobrze było wrócić do takiego rezultatu. Kilka ostatnich rund nie ułożyło się po mojej myśli, więc w Malilli chciałem spisać się lepiej. Udało się zdobyć kilka punktów, choć i tak straciłem kilka oczek przez błędne ruchy na torze. Było jednak nieźle - przyznał.
Kolejna runda elitarnego cyklu zostanie rozegrana już w najbliższą sobotę, a najlepszych żużlowców na świecie będzie gościł Gorzów. 28-latek liczy na to, że do zakończenia rozgrywek uda mu się odrobić punkty do rywali i zawalczy on o medal w tegorocznej rywalizacji GP.
- Do zakończenia cyklu pozostało jeszcze pięć rund, a nie jest trudną sprawą, by zaliczyć gorszą rundę. Na ten moment zawodnicy w stawce prezentują niezłą formę i trudno liczyć na to, by tracili punkty. Wszystko może się jednak zdarzyć i trzeba walczyć do końca - zakończył Chris Holder.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Majewski: Dwadzieścia lat wystarczy (źródło TVP)
{"id":"","title":""}