Żużlowy Jackpot (13): Wrocławski sukces w bólach. Sparta ma teraz przewagę

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Adrian Gała
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Adrian Gała

- Awans Betard Sparty do fazy play-off odbył się rzutem na taśmę i był zaskakujący dla wielu osób. Prawda jest jednak taka, że niespodzianki z ich udziałem możemy tak naprawdę mieć dopiero teraz - pisze w swoim felietonie Jacek Frątczak.

W tym artykule dowiesz się o:

Betard Sparta Wrocław jest w fazie play-off. Zaskoczenie? Pewnie trochę tak, bo przed ostatnią kolejką mimo wszystko wyżej stały notowania MRGARDEN GKM-u Grudziądz. Wrocławianie zaskoczyli, pojechali świetny mecz i są w fazie play-off. To jest już ich wielki sukces. Wszystko, co wydarzy się w decydujących meczach, to dla nich wartość dodana do trudnego sezonu. Inna sprawa, że to może być dopiero początek niespodzianek z ich udziałem. Mają wszystko, żeby być wymagającym rywalem i pokonać na ten moment wyżej notowanych przeciwników.

Ta drużyna awansowała do play-off w szczególnych okolicznościach. Poza tym, rośnie forma kluczowych zawodników tego zespołu. Co więcej, do składu może w każdej chwili wrócić Maksym Drabik, co zdecydowanie podniesie wartość Sparty. Do czwórki wchodzi bez wątpienia bardzo mocna drużyna. Wrocławianie robią to rzutem na taśmę. Mieli sporą stratę do trzech ekip, które są przed nimi. Za chwilę to może jednak nie mieć znaczenia, bo liczniki się zerują. Uważam, że każdy z zespołów, który zakwalifikował się wcześniej do decydującej rozgrywki, nie będzie stuprocentowym pewniakiem ani zdecydowanym faworytem rywalizacji z drużyną Piotra Barona.

Sparta wraz z upływem sezonu notowała coraz lepsze wyniki. Poznański tor ma przed nimi zdecydowanie mniej zagadek niż wcześniej. Faktem jest, że jego rozpoznawanie trwało dłużej niż planowali wrocławianie. W końcu jednak byli w stanie się w niego wgryźć i są teraz poważną siłą. Proszę zwrócić uwagę, jak jadą w tej chwili poszczególni zawodnicy tej drużyny.

Pierwszy przykład z brzegu to Tomasz Jędrzejak. Może się okazać, że play-offy znowu będą znakomite w jego wykonaniu. Bardzo pozytywnym sygnałem był ostatni mecz w Lesznie, w którym on grał pierwsze skrzypce. "Ogór" ma ogromny potencjał jeździecki, a widać, że mocno drgnęły także sprawy sprzętowe. Mają charyzmatycznego lidera. Jest nim oczywiście Tai Woffinden. To ich wielki atut, choć upieram się, że on ostatnio jeździ bardzo dobrze, jednak nie tak znakomicie jak potrafi. Jest powtarzalny na wysokim poziomie, ale mam wrażenie, że jest jeszcze u niego jakaś rezerwa. Są momenty, kiedy jest piekielnie szybki. Wygrywa z 30-metrową przewagą, a później przyjeżdża zdecydowanie za rywalem. To jednak doświadczony jeździec, który może znaleźć właściwe rozwiązanie w każdej chwili tym bardziej, że w parkingu wspiera go znakomity Jacek Trojanowski wraz z teamem.

ZOBACZ WIDEO "Nie wiem czy zostanę". Antiga w samochodzie SPORT.TVP.PL (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Pozbierał się poza tym Maciej Janowski. To będzie ogromny argument Sparty w play-off. Ostatnie Grand Prix było świetne. Punktowo w Lesznie było dobrze, odnotował bardzo solidny występ na wyjeździe. On potrzebował trochę czasu, żeby wejść na wysoki poziom, ale najważniejsze, że zrobił to przed kluczowym momentem rozgrywek.

Na uwagę zasługuje też Szymon Woźniak. On może być języczkiem u wagi. Przed sezonem mówiłem, że to bardzo dobry ruch wrocławian. Wybrali młodego, obiecującego Polaka, zamiast "peryferyjnego" Duńczyka czy Szweda. Myślę, że ten transfer będzie się dopiero zwracać. On miał wiele problemów. Nie jechał, był odstawiany od składu, debiutował jako senior w PGE Ekstralidze, a poza tym dostał najtrudniejszy numer startowy. Jazda pod numerem 2 lub 10 jest szalenie trudna, zwłaszcza jeśli ma się do pary Taia Woffindena i lidera przeciwnej drużyny na "dzień dobry". Na punkty Szymona trzeba spoglądać z szerszej perspektywy. Do połowy rozgrywek wisiała nad w nim presja psychiczna. Wiedział, że jest doskonały junior, który może go zastąpić po jednym czy drugim słabszym biegu. W takim układzie pięć, sześć "oczek" to bardzo dobry wynik. I uważam, że tyle, a nawet i więcej Szymon może dać wrocławianom w play-off.

Sparta nad całą resztą stawki ma jedną przewagę. Jest nią luz psychiczny. W Gorzowie, Zielonej Górze i Toruniu oczekiwania są spore, zresztą uzasadnione pozycją w tabeli. Dla każdej z tych ekip coś innego niż finał może być porażką. Wrocławianie jadą bez tego obciążenia. Już mają sukces, który rodził się często w bólach (dosłownie również, jak choćby u Maksyma Drabika). To może im dodać skrzydeł. Poza tym, rośnie forma poszczególnych zawodników. Zatem uwaga na Spartę. To zupełnie inna drużyna niż w połowie rozgrywek. Kto na nich trafi będzie musiał wspiąć się na wyżyny. To będzie prawdziwa przeprawa przez 7-milowe góry...

Jacek Frątczak

Źródło artykułu: