Łódzkie Orły rozgromiły częstochowskie Lwy. "Dobra passa dalej trwa"

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Hans Andersen
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Hans Andersen

W 16. kolejce Nice Polskiej Ligi Żużlowej Orzeł Łódź pokonał zespół Eko-Dir Włókniarz Częstochowa 64:25. Zawodnik gospodarzy, Jakub Jamróg nie spodziewał się aż tak wysokiej wygranej.

Lech Kędziora (trener Orła Łódź): Przystąpiliśmy do tego meczu dobrze przygotowani, skoncentrowani. Mieliśmy przed tym spotkaniem dwa treningi. Cieszę się z postawy juniorów. Zarówno występ Adriana Gały, jak i Oskara Bobera można uznać za udany. Dobrą decyzją było to, że pojechało dziś trzech Polaków. Mieli okazję się zrewanżować za postawę w Częstochowie. Myślę, że zrobili to w stu procentach, a nawet dwustu. My nie przegrywamy, nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego by ponosić porażki w Łodzi. Nasza dobra passa dalej trwa.

Michał Świącik (prezes Eko-Dir Włókniarza Częstochowa): Lepiej żeby się objeżdżali młodzi, bo to jest przyszłość klubu. Niektórzy powinni się zastanowić nad swoją dyspozycją. My jako zarząd robimy wszystko jak należy, wykonujemy swoją pracę dobrze, pozyskujemy sponsorów, rozliczamy się w terminach. Niestety ja nie wsiądę na motocykl i nie pojadę. Nie wiem czy po pierwszym biegu coś pękło w drużynie. To jednak niczego nie usprawiedliwia. Zawodnicy jechali dramatycznie. Tak naprawdę starało się tylko dwóch zawodników i do tego poobijany Tomas H. Jonasson, który ucierpiał w pierwszym biegu.

Jakub Jamróg (zawodnik Orła Łódź): Te spotkanie to duże zaskoczenie. Wierzyłem w to, że mój zespół wygra ale nie spodziewałem się, że aż takim stosunkiem punktów. W trakcie meczu nie wiedziałem jaki jest wynik. Dopiero po wszystkim dowiedziałem się w parku maszyn, że wygraliśmy 64 do 25. Gdy to usłyszałem, to oczy wyszły mi na wierzch ze zdziwienia. Myślę, że duża ilość treningów przyniosła efekty. A ekipa z Częstochowy może za bardzo była spięta, my staraliśmy się jednak podchodzić do tego na luzie. Cieszę się bardzo z tego zwycięstwa i dedykuje je mojej żonie. Dzięki niej mam wiele pozytywnej energii, mocno mnie wspiera. Myślę, że to ona przyczyniła się do tego, że wszystko wróciło do normy i oby tak dalej.

ZOBACZ WIDEO Orzeł - Włókniarz: trzy punkty Roberta Miśkowiaka (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (17)
avatar
holtus
29.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajna wycieczka do Łodzi,mecz jaki był każdy widział,ale rozmowy i piątki z kibicami Orła super sprawa,atmosfera super i oby tak na każdym stadionie 
avatar
jacofan
29.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Napiszę językiem hejterów jacy to przed meczem wprost lali hejt na łodzian ,klub,Skrzydlweskiego itd........
"GRABARZ WAM WYKOPAŁ DÓŁ Z KTÓREGO NIE PRĘDKO WYKOPIECIE SIĘ A ŁÓDŻ BĘDZIECIE WSPOMI
Czytaj całość
avatar
obladi
29.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
włókniarz zaczął blamażem i teraz kończy sezon w ten sam sposób! 
avatar
Time vel Netto
29.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mimo że kibicowałem Łodzi z wielką przykrością patrzyłem na blamaż Włókniarza . To przykre , gdy drużyna z takimi tradycjami , przegrywa w taki sposób. Do tego zachowanie Polisa na torze , del Czytaj całość
avatar
dendryk
29.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dla pocieszenia Czewy , gdyby biegi kończyły się po pierwszym łuku , to 49:40 , tak ładniej wygląda , prawda ?